Do pracy w komisjach swoich ludzi zamierzają oddelegować takie partie jak m.in. PO, PSL, Lewica i Polska 2050. Przedstawiciele tych ugrupowań mają pojawić się w każdej z ponad 30 tysięcy obwodowych komisji. "Super Express" twierdzi, że sama Platforma Obywatelska zebrała już blisko 30 tys. osób.
Minimum jedna osoba od nas będzie w każdym lokalu, a do tego obserwatorzy z KOD-u. Czasami jest przecież tak, że trzeba wyjść do toalety, wtedy też ktoś musi pilnować - przekazał w rozmowie z "SE" Sławomir Neuman, poseł PO.
Wiadomo również, że Komitet Obrony Demokracji ma już ponad 10 tys. chętnych do roli obserwatorów. - Chcemy też, jak najszybciej, uzyskać niezależne wyniki wyborów. Wolontariusze skontrolują cały przebieg procesu wyborczego, oraz sprawdzą, czy to, co jest w protokole komisji, zgadza się z tym, co ogłosi PKW. Dane wprowadzą do specjalnej aplikacji - ujawnił dziennikowi Jakub Karyś, prezes KOD-u.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Armię" na wybory szykuje oczywiście również PiS. Partia rządząca ma zamiar zaangażować nawet 80 tysięcy ludzi. Będą oni czuwać nad tym, by wszystko przebiegało zgodnie z procedurami. Już teraz można stwierdzić, że wyborów z tak dużym gronem obserwatorów jeszcze nie było.
Polacy drżą o uczciwość wyborów
Tymczasem z sondażu Instytutu Badań Pollster na zlecenie "SE" wynika, że ponad połowa Polaków ma spore obawy o uczciwość wyborów. 51 proc. ankietowanych uważa, że nie będą one uczciwe. 49 proc. jest natomiast spokojna o ich przebieg zgodnie z zasadami.
To w dużej mierze wynika ze słów, że PIS zrobi wszystko, żeby nie oddać władzy. Biorąc pod uwagę emocje, jakie są w naszej polityce, to Polacy i tak są racjonalni - powiedział "Super Expressowi" prof. Henryk Domański, socjolog z PAN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.