Nidal Hasan postanowił pogratulować talibom z Afganistanu. Były major armii amerykańskiej i samozwańczy "żołnierz Allaha" przesłał list, w którym z radością przyjął informację o przejęciu przez nich władzy w Afganistanie. Oprócz gratulacji morderca zidentyfikował się z grupą najeźdźców pisząc - Wygraliśmy. Szczegóły sprawy przedstawił Washington Examiner.
Więzień napisał do talibów list z celi śmierci w Fort Leavenworth. W 2009 roku Nidal Hasan zastrzelił 14 osób i postrzelił aż 43. Za dopuszczenie się okrutnej zbrodni został skazany na karę pozbawienia życia. Skazaniec wezwał rodzący się w Afganistanie rząd do wprowadzenia swojego rodzaju brutalnego ucisku pod przykrywką religii.
Gratuluję zwycięstwa nad tymi, którzy nienawidzą praw Wszechmogącego Boga, aby były najwyższe na ziemi (...) Modlę się do Allaha, aby pomógł wam w pełni wdrożyć prawo szariatu, poprawnie i uczciwie - napisał morderca w liście do talibów.
Do sprawy listu odniósł się John Galligan. Adwokat i emerytowany pułkownik wojskowy przyznał, że w ogóle nie jest zdziwiony oświadczeniem poparcia Hasana dla Talibów w Afganistanie. To właśnie Amerykanin reprezentuje skazanego w sądzie i pomógł mu w zrealizowaniu inicjatywy z wysłaniem listu.
Wcale nie jestem zaskoczony niedawnym oświadczeniem majora Nidala Hasana – zawsze był konsekwentny w zakresie swojego poparcia dla rządów opartych na prawie szariatu – powiedział Galligan.
Hasan czeka od 2013 roku na wykonanie wyroku śmierci. Podczas masakry z 2007 roku został postrzelony przez policję aż sześć razy i jest od tego czasu sparaliżowany. Według prawnika więźnia ten ma aktualnie być w bardzo słabej kondycji zdrowotnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.