Przyczyną powstania koronawirusa był słynny targ w Wuhan. To właśnie tam, według badań naukowców, doszło do mutacji wirusów pochodzących od różnych gatunków zwierząt, które w naturalnym środowisku nie miały szansy na spotkanie. Tak mógł powstać SARS-CoV2.
Naukowcy postanowili przyjrzeć się bliżej masowym hodowlom drobiu. Wszystko po to, by z racji na panującą pandemię koronawirusa powstrzymać możliwe wybuchy epidemii ptasiej grypy. To, co odkryli, mrozi krew w żyłach.
Okazało się, że masowe hodowle drobiu to "wylęgarnia różnych wirusów". W publikacji zatytułowanej "A British Pandemic: The Cruelty and Danger of Supermarket Chicken" profesorzy David Wiebers i Andrew Knight udowodnili, że to właśnie tam najczęściej mutują wirusy.
"Tanie mięso" dostępne w dyskontach produkowane jest na ogromną skalę. Hodowane są najczęściej specjalne odmiany drobiu, które rosną kilkukrotnie szybciej, niż zwykła kura. Tak powstaje właśnie dostępne na masową skalę mięso.
Badania dowodzą temu, że takie odmiany drobiu mają bardzo słaby układ odpornościowy. Oznacza to, że gdy pojawia się wirus, ich organizm nie jest w stanie sobie z nim poradzić.
Profesorzy David Wiebers i Andrew Knight udowodnili również, że znaczenie ma jeszcze jeden czynnik. Chodzi o przestrzeń. Zwierzęta nie mają miejsca nie tylko do ruchu, ale przez to także na prawidłowy rozwój. Brak odporności sprawia też, że gdy jedno z nich się zakazi, bardzo szybko zakaża się cała ferma.
Brak przestrzeni ma również inne znaczenie. W publikacji "A British Pandemic: The Cruelty and Danger of Supermarket Chicken" udowodniono, że dochodzi wtedy do ogromnych wymian bakterii i wirusów. To idealne środowisko do ich mutacji. Naukowcy ostrzegają: takie hodowle mogą doprowadzić do kolejnych pandemii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.