Jak wynika z ustaleń tarnowskiej prokuratury, ksiądz Stanisław P. dotykał krocza i genitaliów, udawał stosunek seksualny i bił kijem albo kluczami wykorzystywane przez siebie dzieci.
W sumie ofiar skrzywdzonych przez księdza było 95, z czego jak wynika z ustaleń śledczych, wobec 77 duchowny dopuścił się "innych czynności seksualnych"
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" ofiarami księdza nie były jedynie polskie dzieci. Molestowania duchowny dopuszczał się także podczas pełnienia posługi w ukraińskich parafiach, gdzie przebywał w 2002 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie mimo przesłuchania prawie 2 tysięcy osób i zebraniu dowodów mieszczących się w 41 tomach akt, prokuratura tarnowska umorzyła śledztwo wobec księdza. Wszystko dlatego, że w wielu potwierdzonych przypadkach nie udało się ustalić dokładnego czasu w jakim dochodziło do nadużyć ze strony księdza.
Ale sprawa nie została ostatecznie zamknięta przez tarnowską prokuraturę. Teraz śledczy sprawdzą, kto z tarnowskich hierarchów kościelnych wiedział o przestępstwach popełnionych przez księdza i mimo posiadanej przez siebie wiedzy nie zgłosił sprawy organom ścigania.
List z zapytaniem w tej sprawie trafił już do tarnowskiej kurii. Pod lupą prokuratury znajdzie się bp. Wiktor Skworc (w 2002 roku odwołał księdza Stanisława P. ze stanowiska proboszcza), ale także obecny proboszcz parafii katedralnej oraz dziekan dekanatu Tarnów Południe ks. Adam Nita oraz kanclerz kurii ks. Robert Kantor.
Na ten moment nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie, a ksiądz Stanisław P. przebywa na emeryturze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.