Oszuści non stop wymyślają nowe sposoby, dzięki którym mogą uzyskiwać rozmaite korzyści. W ostatnim czasie chętnie podszywają się pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-y.
W wiadomości podany jest link, który przekierowuje potencjalną ofiarę na stronę łudząco podobną do witryny banku, bądź operatora płatności, gdzie nieświadoma osoba wprowadza wrażliwe dane dotyczące konta takie jak login czy hasło i umożliwia tym samym przechwycenie tych danych przez oszustów - podają na swojej stronie internetowej policjanci z Dolnego Śląska.
W innym wariancie tego oszustwa przestępcy wysyłają link do aplikacji, która infekuje telefon. "W ten sposób niewłaściwe osoby mogą zdobyć hasła do aplikacji bankowych, czy też przekierowywać wiadomości, dzięki czemu przejmują kontrolę nad konkretnym kontem bankowym. A jak się okazuje ktoś, kto oczekuje akurat na przesyłkę, jest łatwym celem dla przestępców" - informują mundurowi.
Czytaj także: Estonia chce przysłać żołnierzy. Jest polska odpowiedź
Oni dali się nabrać
Okazuje się, że są osoby, które niestety dają się nabrać i tracą pieniądze.
Kilka dni temu ofiarą takiego oszustwa padł mieszkaniec powiatu świdnickiego, który otrzymał wiadomość z prośbą o dopłatę do przesyłki w wysokości 4,92 zł. Mężczyzna oczekiwał na przesyłkę, a chcąc ją otrzymać, postanowił dopłacić brakującą kwotę. Wiadomość SMS wydawała się na tyle wiarygodna, że 40-latek kliknął w link do niej dołączony, po czym przekazał "brakującą kwotę". Jak się później okazało, z jego konta zamiast 4,92 zł, zniknęło aż 1000 złotych! - zdradzają funkcjonariusze.