Jednym z trendów, który widoczny jest od lat, jest duża ilość Litwinów robiących podstawowe zakupy spożywcze w sklepach po polskiej stronie granicy. Ruch sąsiadów zza wschodniej granicy jest widoczny chociażby w przygranicznych Sejnach.
Taką sytuację potwierdzają redaktorzy "Super Expressu", którzy postanowili odwiedzić parking jednego z okolicznych dyskontów. Tam napotkali parę z Wilna, która zrobiła w sklepie ogromne zakupy, mieszcząc je w dwóch wózkach sklepowych wyładowanych po brzegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Litwini szturmują polskie sklepy. Twierdzą, że jest znacznie taniej
Litwini w rozmowie z "SE" zwracają uwagę na fakt, że wiele artykułów spożywczych oraz gospodarstwa domowego jest w naszym kraju znacznie tańszych.
W Polsce zakupy są dużo tańsze! Niektóre produkty tylko trochę, ale nabiał, np. masło czy mleko - to już jest duża różnica. U was litr mleka kosztuje niecałe 4 zł, a na Litwie 6,2! Masło 5,99 zł, a u nas - 12 zł. Kiedy są promocje, te różnice są jeszcze większe. O! I kupiłam jeszcze ręczniki papierowe i papier toaletowy. Różnica cen jest ogromna. Aż głupio było nie skorzystać - twierdzi Daive z Litwy.
Redaktorzy "SE" postanowili zweryfikować tę opinię, wybierając się do dyskontu położonego w Druskiennikach - popularnym uzdrowisku położonym 50 km od granicy z Polską.
Ich uwagę zwrócił pusty parking przed jednym z tamtejszych dyskontów. Jak się okazuje, ceny wielu produktów są zbliżone, ale na niektórych można sporo zaoszczędzić. Mowa tutaj m.in. o makaronie 0,5 kg, który kosztował 8,20 zł (w polskim sklepie 4,47 zł) czy paczce papierosów. W litewskim sklepie to koszt 20 złotych, podczas gdy ta sama paczka aktualnie w naszym kraju kosztuje 15 złotych. Taniej można także zakupić wódkę "Żubrówkę" - podczas gdy w Polsce zapłacimy ok. 24 złotych, na Litwie to wydatek rzędu 42,40 złotych.