W piątek kraj obiegła wieść o nietypowym spotkaniu polskiego polityka poza jego naturalnym środowiskiem. Ryszard Terlecki tym razem nie w sejmie, a w krakowskiej galerii handlowej wydusił z siebie słowa, którymi znów przejął się cały kraj. Marszałek sejmu odpowiedział obywatelce, która próbowała zagaić rozmowę, że jest kretynką.
Nagranie ze zdarzenia udostępniła Barbara Nowacka. Gdy bohaterka wideo zagaduje napotkanego w galerii marszałka na temat aktualnej sytuacji politycznej w kraju, ten odpowiada jej krótko: "jest pani kretynką". Komentarze na ten temat posypały się szeroko.
Nie pomoże wykształcenie, gdy w człowieku chamstwo drzemie – skomentował ten incydent Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej.
Czy naprawdę ktoś jest zdziwiony, że Ryszard Terlecki zachował się jak prymityw? Większym zaskoczeniem byłoby gdyby nikogo nie obraził – mówi Jan Strzeżek z Porozumienia.
W końcu wypowiedziała się sama pani Joanna. Ta, z którą "porozmawiał" Ryszard Terlecki w krakowskiej galerii handlowej. W rozmowie z Onetem przyznała, że od człowieka "na poziomie" oczekuje się innych słów.
Jedno wiem na pewno, nie szanuje on kobiet. Człowiek na poziomie nie odezwałby się w ten sposób do kobiety – oceniła w rozmowie z Onetem pani Joanna.
Czytaj także: Fani szydzą z Popka. "W więzieniu tego nie robiłeś?"
Zobaczyłam marszałka i pomyślałam, że drugi raz taka okazja może mi się nie trafić. Uważam, że mamy prawo podejść do jakiegoś polityka i wyrazić swoje zdanie. Chciałam wyrazić swoje zdanie na temat tego co dzieje się w kraju. Nie podoba mi się to bardzo. Zwłaszcza to jak zostały potraktowane kobiety – skomentowała pani Joanna.
Ja po tej wypowiedzi pana Terleckiego powiedziałam jeszcze, że to wstyd i hańba i że mam nadzieję, że szybko zostaną odsunięci od władzy - podsumowała wymianę zdań z Terleckim pani Joanna.