Chociaż opłatek pojawia się zwykle na każdym stole wigilijnym, to jego pochodzenie jest różne. Niektórzy otrzymują opłatki od zaprzyjaźnionego księdza, inni idą do sklepu parafialnego.
Coraz częściej zwolennicy tradycji dzielenia się opłatkiem kupują je w hipermarketach. Czy to właściwa droga?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opłatek to element tradycji Kościoła katolickiego. Powinien być pobłogosławiony i wypiekany zgodnie z uznaną recepturą - z czystej mąki i wody, bez żadnych dodatków. Nie mamy pewności, że opłatek kupowany w hipermarkecie jest zgodny z taką recepturą. Egzemplarze, które spotkamy w parafiach czy np. księgarniach katolickich, już owszem - mówi w rozmowie z o2.pl ks. Bartosz Rajnowski.
Duchowny dodaje, że właśnie czyste opłatki "używane są do liturgii". Produkuje się je w firmach, które posiadają zatwierdzenie komisji liturgicznej przy Konferencji Episkopatu Polski.
Czytaj także: Zabraknie pieniędzy? Te liczby mówią bardzo dużo
Może być oczywiście tak, że opłatek w hipermarkecie też ma zezwolenie KEP. Wtedy jest ok. Pamiętajmy, że opłatki, którymi dzielimy się na wigilii, nie są dokładnie tym samym, co te używane w czasie mszy - tłumaczy ksiądz.
Najważniejsze jest błogosławieństwo opłatka!
Wypiekanie z prawem kanonicznym to jedno. Druga kwestia to błogosławieństwo opłatka. Ks. Bartosz Rajnowski podkreśla, że wierzący powinni zwrócić głównie uwagę na ten fakt.
Jeżeli nabyliśmy opłatek niepobłogosławiony, musimy iść do księdza i poprosić o błogosławieństwo - tłumaczy duchowny.
Ksiądz zaznacza, że "dzielenie się opłatkiem to przekazanie komuś swojego błogosławieństwa". Mówi, że to tradycja "dobrego życzenia", a rodzina jest czymś na wzór "małego Kościoła".
Czytaj także: Miarka się przebrała. Jej mąż wyprosił księdza. "Żegnam"
Dla osób wierzących to niezwykle ważny obyczaj. Opłatek powinien mieć wymiar wartości chrześcijańskich. Tylko pobłogosławiony chleb ma taką wartość - opisuje nam kapłan z Archidiecezji Przemyskiej.
Niekiedy zdarza się, że przez pośpiech i atmosferę przedświątecznych przygotowań, nie uda się nam w terminie pobłogosławić opłatka. Co możemy zrobić w takiej sytuacji?
Nie można kłamać i mówić, że opłatek był pobłogosławiony. Natomiast jeżeli zaniedbaliśmy, ale nie wiemy, ale mamy szczerą wolę, to nie jest nic strasznego. To nie jest sakrament. Możemy się pomodlić i poprosić o błogosławieństwo. Błogosławieństwo księdza i osoby świeckiej to dwie różne rzeczy, ale równie ważne - zauważa w rozmowie z o2.pl ks. Rajnowski.
Ile należy zapłacić za opłatek? Tu duchowny podkreśla, że zależne jest to od miejsca zakupu opłatka. Sklepy mają swój konkretny cennik i tego należy się trzymać. Inaczej jest w przypadku pobłogosławionych opłatków, rozprowadzonych przez osoby związane z parafią.
Pamiętajmy, że opłatki rozprowadzane przez organistę, kościelnego itd. też musiał ktoś wyprodukować i kupić. One coś kosztowały. Jednak pobłogosławionych rzeczy się nie sprzedaje. Można złożyć po prostu szczerą ofiarę. Ona powinna być zależna od naszych dobrowolnych chęci i możliwości. Ofiara pożytkowana jest np. na cele parafialne albo wigilię dla ubogich. To tak jak z charytatywną cegiełką. Nie patrzymy na wartość rynkową kawałka papieru, a ideę - mówi ks. Rajnowski.