Piramida – podobnie jak całe miasto Chichén Itzá – na którą weszła turystka, powstała w IV – VI w. 98-metrowa świątynia Majów w 2007 roku została uznana przez UNESCO za jeden z siedmiu nowych cudów świata. Wspinanie się na obiekt jest zakazane, jednak antybohaterka viralowego filmiku zlekceważyła to.
Wspięła się na starożytną piramidę. Tak ma na imię i nazwisko
Gdy tylko turystka zeszła ze świątyni Majów, rzucił się na nią tłum osób oburzonych jej postępowaniem. Wielu świadków rejestrowało zajście przy użyciu telefonów, a później opublikowało materiały w sieci. Jak podaje "New York Post", teraz wyszło na jaw, że niechlubnego czynu dopuściła się Abigail Villalobos.
Przeczytaj także: Turystka zlinczowana. Nagrali, co robiła, potem nie mieli litości
Publiczne upokorzenie nie było jedyną konsekwencją, jaka spadła na Abigail Villalobos za jej zachowanie. Obywatelka Meksyku – która początkowo próbowała podawać się na policji za Hiszpankę – została aresztowana i trafiła na komisariat w Tinum.
Przeczytaj także: Oto, co zrobili w rzymskim Koloseum. Teraz grozi im więzienie
Ostatecznie Abigail Villalobos została ukarana grzywną w wysokości 260 dolarów (ok. 1170 zł), a następnie zwolniona z komendy. Oburzenie opinii publicznej wywołał nie tylko fakt, że Meksykanka wspięła się na piramidę, ale także, że ostentacyjnie tańczyła na szczycie budowli. Zejściu turystki towarzyszyły krytyczne, a nawet wulgarne okrzyki pod jej adresem.
Przeczytaj także: Wybuch w Przewodowie. Fala paniki dosięgnęła Zakopane
U podnóża świątyni na Abigail Villalobos czekali już pracownicy Meksykańskiego Instytutu Antropologii i Historii (INAH). W trakcie wyprowadzania została nie tylko obrzucona licznymi inwektywami, lecz także spryskana wodą. Rozwścieczony tłum posuwał się do szturchania Meksykanki, z jej głowy zrzucono kapelusz, została również pociągnięta za włosy.