To historia, która bardziej pasuje do serialu romantycznego, niż do faktycznej sytuacji, która wydarzyła się w Warszawie. Informuje o niej stołeczna komenda i publikuje film z ataku oraz zatrzymania.
Czytaj więcej: Trump powiedział to na ostatnim wiecu. Ludzie oburzeni
Do zdarzenia doszło w rejonie Placu Politechniki. Sprawca tak po prostu podszedł do idącego chodnikiem 26-latka i postanowił zaatakować go. Próbował ukraść pokrzywdzonemu słuchawki, na których słuchał muzyki, po czym uderzył go w głowę. Wystarczył jeden cios, by ofiara znalazła się na ziemi Zaatakowany mężczyzna postanowił poinformować o całym zdarzeniu stołecznych policjantów.
Sprawą zajęli się policjanci kryminalni z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu. Udało im się namierzyć sprawcę rozboju i znaleźli go w mieszkaniu przy ulicy Lwowskiej, niemal w samym centrum Warszawy. 24-latek był zaskoczony obecnością funkcjonariuszy. W momencie ataku ubrany był w krótką koszulkę, spodnie dresowe i klapki. Po chwili oddalił się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie przyznał, że zaatakował przypadkowego mężczyznę i chciał ukraść mu słuchawki. Tłumaczył, że chwilę przed popełnieniem przestępstwa pokłócił się z dziewczyną i postanowił w taki sposób odreagować stres - informuje młodszy aspirant Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa - Śródmieście.
Podejrzany usłyszał zarzuty za usiłowanie rozboju w związku z występkiem chuligańskim. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście stosując wobec 24-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
Teraz 24-letniemu mężczyźnie, który zaatakował nieznanego przechodnia, grozi kara nawet piętnastu lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej: Za darmo lub za złotówkę. Biedronka znów kusi klientów