Odessa przez wielu nazywana jest jednym z najpiękniejszych miast Ukrainy oraz perłą Morza Czarnego. Aby móc lepiej chronić jej dorobek w czasie inwazji rosyjskiej, historyczne centrum zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Jeszcze przed rozpoczęciem wojny, z tego pięknego kurortu korzystali także Polacy. Przyciągały ich ceny, bowiem w Ukrainie były one zdecydowanie mniejsze niż w naszym kraju czy Hiszpanii, Portugalii i Turcji.
Po wybuchu wojny wszystko się zmieniło. W 2022 roku miejsce przestało tętnić życiem, jednak teraz wszystko powoli wraca do normalności. Mimo możliwego ataku ze strony rosyjskiego agresora, tłumy Ukraińców zaczęły powracać na wybrzeże w Odessie w tym roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnio doszło nawet do nietypowego zdarzenia, bowiem... w Odessie policjant poprosił plażowiczów, by ci zeszli ze strefy zagrożenia.
Została tam znaleziona mina wodna. Mało kto jednak zwrócił na prośby uwagę i większość osób dalej kontynuowała odpoczynek na plaży.
Zakaz plażowania od czerwca
Na początku czerwca br. Rosjanie zniszczyli tamę w Kachowce, przez co natychmiast wprowadzono zakaz pływania i wędkowania na wodach otwartych. Obowiązuje on w całym rejonie Odessy.
Związane było to z zanieczyszczeniami, które stanowiły realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Wody nie spełniały norm sanitarnych, higienicznych i epidemiologicznych, a dodatkowo powódź przyniosła gruz, toksyczne odpady, miny i inne niebezpieczne przedmioty.
Jak mówią wojskowi, Rosjanie celują właśnie w zatłoczone miejsca i tereny rekreacyjne. Dowodem na to jest atak na miejscowość Siergiejewka. Odessa również narażona jest na ataki rakietowe. Alarmy przeciwlotnicze słychać w Odessie częściej niż na zachodzie czy północy Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.