W środę, 21 września, Władimir Putin wygłosił orędzie do narodu. W przemówieniu zapowiedział konieczność "przeprowadzenia częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej". Podpisał dziś odpowiedni dokument, a powołania rezerwistów rozpoczęły się już tego samego dnia.
Decyzja Putina nie spodobała się wielu Rosjanom, którzy postanowili wyjść na ulice. Protesty dotarły również do Moskwy, o czym na Twitterze informuje m.in. Nexta publikując nagrania z rozwijających się demonstracji.
W stolicy Rosji protesty trwają na Arbacie. Jest to ulica zlokalizowana w centrum Moskwy. Tłumy wyszły na ulicę, by przeciwstawić się wojnie w Ukrainie oraz mobilizacji. Na nagraniach opublikowanych w sieci widzimy szarpaniny służb z demonstrantami, którzy licznie odprowadzani są do radiowozów. "Oprawcy Putina brutalnie zatrzymują ludzi" - czytamy pod nagraniami.
Tłumy wyszły na ulice Moskwy. Reakcja na orędzie Putina
Ludzie zgromadzeni w Moskwie krzyczą: "Nie wojnie!". Protestują też przeciwko zarządzeniu Władimira Putina, wołając: "Putin do okopów!". Rosjanie pytają też służb: "Dlaczego tak bardzo nienawidzicie swoich własnych ludzi?".
Jak informuje Nexta, służby brutalnie traktują uczestników protestów. "W Moskwie młoda kobieta straciła przytomność, gdy była ciągnięta do policyjnej furgonetki" - czytamy pod zdjęciem dokumentującym całą sytuację.
Za falą protestów w Rosji stoi m.in. opozycyjna organizacja "Wiosna". Działacze zachęcili do udziału w manifestacjach mieszkańców rosyjskich miast. Zaplanowali demonstracje na godz. 19:00. W oświadczeniu zakomunikowali: "Tysiące Rosjan - naszych ojców, braci i mężów - zostanie wrzuconych do wojennej maszynki do mięsa. Za co będą umierać? Po co matki i dzieci będą wylewać łzy?".
Więcej o protestach w Rosji przeczytasz tutaj: Protesty w Rosji przeciw mobilizacji na wojnę. Informacje zawarte w polecanym artykule aktualizowane są na bieżąco.