Podczas środowego wiecu wyborczego kandydatki na prezydenta Stanów Zjednoczonych Kamali Harris w Detroit grupa protestujących osób wykrzykiwała propalestyńskie hasła.
Wiceprezydentka USA zwróciła się w kulturalny sposób do protestujących. Powiedziała, że jest tutaj "ponieważ wierzy w demokrację". I dodała: - Głos każdego ma znaczenie. Ale to ja teraz mówię.
Jednak, gdy protestujący nadal ją zagłuszali, Harris w końcu odpowiedziała w bardzo zdecydowany sposób. - Jeżeli chcesz, żeby Donald Trump wygrał, to krzycz dalej. W przeciwnym razie teraz mówię ja - powiedziała bezpośrednio do osób z tłumu Kamala Harris.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja na słowa wiceprezydentki była natychmiastowa. Tłum zaczął wiwatować i bić brawo.
Zobacz również: Musk przeprowadzi wywiad z Trumpem. Rozmowa już budzi emocje
Protest związany z wojną w Strefie Gazy nieprzypadkowo miał miejsce w Detroit. Miasto jest największym skupiskiem arabskiej ludności w Stanach Zjednoczonych.
Przed środowym wiecem Kamala Harris spotkała się z muzułmańskimi liderami Uncommitted National Movement. Layla Elabed i Abbas Alawieh powiedzieli Harris o swoich obawach dotyczących dostarczania broni Izraelowi przez Stany Zjednoczone. I trudnej sytuacji palestyńskich cywilów w Strefie Gazy.
Według najnowszego sondażu Marist Poll dla PBS News i NPR. 51 proc. Amerykanów deklaruje, że zagłosuje na Kamalę Harris. Z kolei poparcie Donalda Trumpa wynosi 48 proc. Według PBS News, aż o 6 pkt proc. wzrosło poparcie dla kandydata Demokratów od czasu, gdy z wyścigu prezydenckiego wycofał się Joe Biden.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.