Okazuje się, że Tatry nadal kryją w sobie wiele tajemnic. Słowacki zoolog Paweł Ballo badał kolonie świstaków po stronie gór na Słowacji, kiedy nagle dokonał niesamowitego odkrycia. W pewnym momencie sfilmował przez przypadek śnieżnobiałe zwierzę, które szło pustym szlakiem. Była to kozica tatrzańska o śnieżnobiałym futrze.
Kozica pasła się blisko mnie. Nie śledziłem jej, nie chciałem stresować. Sama ma stres, bo jest inna – mówił w rozmowie ze słowacką telewizją RTVS Paweł Ballo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie przyrodnika okazało się historyczne. Słowacki ekolog i filmowiec Erik Balaz zwrócił uwagę, że kozica to albinos, dzięki czemu jest to "absolutna rzadkość". Wada genetyczna może sprawiać, że inne osobniki w stadzie będą go unikać. Samotne zwierze staje się tym samym bardzo łatwym celem dla drapieżników.
Albinos oznacza wadę. Inne osobniki w stadzie mogą go unikać, co oznacza, że może być łatwiejszym celem dla drapieżników. Tak jak znamy zjawisko występowania albinosów wśród ludzi, czasami pojawiają się one również w królestwie zwierząt. Utrata pigmentu u kozic jest również związana z genetyką - tłumaczył w słowackiej telewizji Erik Balaz.
Nie wiadomo, czy napotkana przez przyrodnika kozica jest na pewno albinosem. Białe umaszczenie na pewno sprawia, że zwierzę było wyjątkowe. Podczas ostatniego liczenia kozic w Tatrach udało się odkryć także samicę, która nie jest do końca całkiem biała, ale ma bardzo jasne futro. Spotkanie słowackiego przyrodnika z okazem odbiło się szerokim echem w mediach.
Dwa razy do roku: na przełomie wiosny i lata oraz jesienią w Tatrach przeprowadzane jest liczenie kozic. Akcja ma na celu stałe monitorowanie gatunku zagrożonego wyginięciem. Tej jesieni doliczono się 1222 osobników w górach na terenie Polski oraz Słowacji.
Czytaj także: Magda Gessler uciekła z restauracji! "Chamstwo"