87-letni Amou Hadżi znany jest jako "najbrudniejszy człowiek świata". Z mycia się zrezygnował 70 lat temu. Oprócz tego ma również inne niekonwencjonalne poglądy.
Staruszek pije wodę z kałuży, śpi w wykopanej przez siebie dziurze w ziemi i pali odchody zwierząt. Gdy w pobliżu nie znajdzie gnoju, zadowala się normalnymi papierosami. Tak, chodzi o te z tytoniem, które od czasu do czasu przyjmuje od okolicznych mieszkańców. Potrafi palić nawet pięć na raz.
Oprócz tego żywi się padliną. Mało tego! Podobno denerwuje się, gdy wieśniacy z pobliskiej wioski próbują dzielić się z nim świeżym jedzeniem i wodą.
Skąd to się wzięło?
Zdaniem lokalnych mężczyzna nie myje się, bo boi się wody. Inni twierdzą zaś, że po prostu uważa, że czystość sprowadza choroby.
Czytaj też: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Istnieje również legenda, która dotyczy 87-latka. Miał przestać się myć po tym, jak jako nastolatek zakochał się w kobiecie, która odrzuciła jego względy. Wtedy miał izolować się od innych. Pisał o tym serwis "ZME Science".
Raz poszedł na ustępstwo mieszkańcom wioski. Gdy jest zimno lub mokro, nie śpi w swojej dziurze w ziemi, a w ceglanej otwartej chacie, którą dla niego wybudowali.
Czytaj też: Od pierwszego Big Brothera wiele się zmieniło. Alicja Walczak chce być jak Oprah Winfrey
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl