W niedzielę rosyjski kanał NTV wyemitował film - "Przepowiednie ślepego samotnika", w którym Rosjanin Nikołaj Tarasenko przedstawił wiele niedorzecznych tez.
Rosyjska telewizja chwal się, że "ślepy strażnik świątyni, bez żadnych przecieków z Białego Domu, czyta tajemną księgę losów prezydenta Joe Bidena".
Amerykanie znikną, całkowicie znikną. Stanów Zjednoczonych nie będzie na świecie - zarzeka się Tarasenko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I brnie dalej, zgodnie z tym, czego oczekuje od niego propaganda. Zarzekał się choćby, że dolar stanie się nikomu niepotrzebnym papierem.
Ale Tarasenko nie skupił się tylko na Stanach Zjednoczonych. Uważa, że w Anglii "czerwony diabeł" już powstał, wkrótce zostanie tam ukoronowany.
Mało tego, uważa, że terytoria Ukrainy trafią do Polski i Węgier. Takich tez nie powstydził by się największy propagandysta Putina.
Wreszcie rzekomy jasnowidz wskazał datę końca wojny. Kremlowska propaganda jest od A do Z, więc jak twierdzi, wygra Rosja, w maju 2024 roku.
Jak drogie było proroctwo? - dopytują ludzie, kpiąc z tego, co wyemitowała rosyjska telewizja.
Propaganda rosyjska działa w najlepsze
Propaganda rosyjska niezmiennie działa na szeroką skalę. Fabrykuje ona zazwyczaj nieprawdziwe informacje, by przekonać rosyjskich obywateli do wizji świata wygodnej dla Władimira Putina.
Jedną z kluczowych osób jest tutaj Margarita Simonian, która odpowiada za rosyjską propagandę. Za swoją działalność medialną została objęta sankcjami nawet przez Unię Europejską.
Simonian wielokrotnie kpiła z cierpienia ukraińskich cywilów, straszyła wojną nuklearną, powielała najbardziej wariackie kłamstwa na temat "wojskowej operacji specjalnej".
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.