Mieszkańcy i lekarze w białoruskich regionach graniczących z Ukrainą donoszą o rosnącej liczbie zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy. Z pola bitwy trafiają na Białoruś, a następnie wysyłani są do dalszego leczenia lub pochówku.
Według jednego z pracowników Homelskiego Obwodowego Szpitala Klinicznego tylko do 13 marca ponad 2,5 tys. zwłok żołnierzy zostało przetransportowanych z obwodu homelskiego z powrotem do Rosji pociągiem lub samolotem.
W sieci pojawiło się nagranie z Homla, na którym widać jak kolumna pojazdów rosyjskiego wojska w policyjnej eskorcie jedzie w nocy przez miasto. Przewozi ona najprawdopodobniej rannych albo nieżyjących rosyjskich żołnierzy.
Czytaj także: Cios zadany Putinowi. Łukaszenka zdecydował ws. wojny
Kostnice "wypełnione ciałami żołnierzy"
W rozmowie z Radiem Wolna Europa lekarze mówią, że w kostnicach w całym regionie "nie ma już miejsc, ponieważ są wypełnione ciałami żołnierzy". Dodają, że w jednym ze szpitali w Mozyrzu, który położony jest około 60 kilometrów od granicy z Ukrainą, "korytarze i oddziały wypełniają odgłosy żołnierzy jęczących z powodu ran odniesionych na polu bitwy".
Mieszkańcy Homla mówią, że jeden ze szpitali został przygotowany na potrzeby rosyjskiego wojska na początku marca. Przeniesiono tam łóżka i specjalistyczny sprzęt z innych placówek.
Ranni rosyjscy żołnierze trafiają do trzech odrębnych placówek medycznych w mieście, w tym do głównego szpitala onkologicznego. Lekarz z głównego szpitala miejskiego w Mozyrze powiedział Radiu Wolna Europa, że placówka jest teraz strzeżona przez policję i agencje bezpieczeństwa, a lekarzom grożono zwolnieniem, jeśli będą komuś o tym mówić.
Czytaj także: Nowy plan Putina. Ustalenia brytyjskiego wywiadu
Ciała wywożone w nocy
Lekarz powiedział, że wszyscy lekarze muszą opiekować się rannymi Rosjanami. - Nie ma wystarczającej liczby chirurgów. Wcześniej zwłoki przewożono karetkami pogotowia i ładowano na rosyjskie pociągi. Po tym, jak ktoś nakręcił o tym film i trafił on do internetu, ciała zaczęto ładować w nocy, aby nie przyciągać uwagi - mówi.
Tylu jest w szpitalach rannych Rosjan – to po prostu horror. Są okropnie oszpeceni. Nie da się słuchać ich jęków w całym szpitalu – powiedział jeden z pensjonariuszy, który był leczony w homelskim szpitalu.
Ukraińskie wojsko twierdzi, że od czasu rosyjskiej inwazji 24 lutego zginęło ponad 14 tys. Rosjan. Szacują jednak, że ta liczba może być nawet większa. Tymczasem rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że w wojnie zginęło dużo mniej Rosjan.
Jedyne oficjalne zestawienie strat rosyjskich pojawiło się 2 marca, kiedy ministerstwo podało, że zginęło 498 żołnierzy, a 1597 zostało rannych. Na początku tego tygodnia amerykański wywiad określił liczbę ofiar śmiertelnych wojskowych wśród Rosjan na ponad 7 tys., ale stwierdził, że są to ostrożne szacunki.