W pierwszych tygodniach inwazji rosyjscy propagandyści zapewniali, że odkryli w Ukrainie "tajne amerykańskie laboratoria biologiczne", które z inicjatywy Stanów Zjednoczonych miały produkować broń biologiczną z wykorzystaniem patogenów dżumy i wąglika.
Na potwierdzenie swojego "odkrycia" nie pokazali oczywiście żadnych dowodów fotograficznych czy nagrań z wnętrz rzekomych laboratoriów. Jedynymi dowodami miały być spreparowane dokumenty Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zawierające błędy gramatyczne, czy zdjęcie laptopa z naklejką NATO.
Czytaj także: Szpiegował dla Putina. Zdrajca wpadł w ręce Ukraińców
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wielokrotnie dementowała, jakoby na terenie kraju miały znajdować się wspomniane placówki. Zaznaczała, że takie insynuacje zostały wysnute bez podania wiarygodnych źródeł.
"Śmiercionośne komary" - nowy wymysł rosyjskich propagandystów
Prokremlowscy propagandyści jednak się nie poddają. W czwartek na stronie Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej pojawił się komunikat, w którym zasugerowano, że "na stronie internetowej Pentagonu opublikowano oficjalne oświadczenie w sprawie działalności biologicznej USA na obszarze postsowieckim".
Stany Zjednoczone rzekomo przyznały się do finansowania "46 ukraińskich laboratoriów biologicznych" i potwierdziły powiązanie Departamentu Obrony USA z Ukraińskim Centrum Naukowo-Technologicznym. To oczywista nieprawda, takie wydarzenie nie miało miejsca.
Według wymysłów rosyjskiego Ministerstwa Obrony tym razem to nie ptaki czy nietoperze - jak wcześniej sugerowano - przenoszą "ukraińską bronią biologiczną", a "komary z rodzaju Aedes, które są nosicielami zakaźnych wirusów, takich jak gorączka denga, Zika i żółta febra."
Rosyjscy "eksperci" twierdzą, że przy projekcie mieli pracować "byli naukowcy z doświadczeniem w dziedzinie broni masowego rażenia". Propagandyści doszli do wniosku, że Stany Zjednoczone zwiększają swój "potencjał wojskowo-biologiczny": "Jednocześnie Ukrainie powierza się rolę poligonu doświadczalnego, gromadzi materiały biologiczne i bada specyfikę chorób zakaźnych" - czytamy w fake-newsowym oświadczeniu.
Do podobnych rosyjskich fake-newsów już wcześniej odnosili się eksperci, którzy znają ukraińskie laboratoria od środka. Mówili o "celowej dezinformacji" lub "celowym zniekształceniu faktów".
W Ukrainie istnieją laboratoria biologiczne, które są wspierane przez takie państwa jak USA, ale także Niemcy – mówi Gunnar Jeremias z Hamburskiego Instytutu Badań nad Pokojem i Polityką Bezpieczeństwa (ISFH) cytowany przez "Deutsche Welle". Jednak to, co robią te laboratoria, nie jest żadną tajemnicą, tylko jest jawne - dodawał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.