Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie krył rozczarowania z ostatnich decyzji publicznego nadawcy. Przypomnijmy, że w sobotę Olga Tokarczuk wygłosiła noblowski odczyt w Sztokholmie. TVP nie transmitowała tej uroczystości.
"Jest to sytuacja niewytłumaczalna i wydaje mi się, że wręcz naruszająca prawo, które wyraźnie określa rolę i obowiązku nadawcy publicznego" - stwierdza na Facebooku Owsiak. I porównuje decyzję obecnej Telewizji Publicznej, do tej w czasach PRL.
"To powtórka sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał Lech Wałęsa. Wtedy media państwowe, prowadzone na sznurku peerelowskiej propagandy, także to zbojkotowały. Wtedy tłumaczył to ustrój PRL-u, ale dzisiaj? Skąd to prawo i kto je dał prezesowi Telewizji, aby decydować za miliony Polaków, że transmisję z tak doniosłego wydarzenia mają oglądać wszędzie indziej, ale nie w telewizji publicznej?" - pyta Owsiak.
W odpowiedzi na apel naczelnego "Newsweeka" szef WOŚP stwierdza, że "wypadałoby sobie życzyć, aby właśnie telewizji publicznej tam nie było". "Czego się Tomku spodziewasz? Przepełnionej radością, sympatią i przyjaźnią relacji z zachwyconego Olgą Tokarczuk Sztokholmu? Dlaczego chcesz, abyśmy prosili łaskawcę o obrazek z tej uroczystości, skoro będziemy mogli obejrzeć to wszędzie indziej?" - pyta Tomasza Lisa.
Olga Tokarczuk odbierze noblowską statuetkę 10 grudnia w Sztokholmie. Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, Jarosław Olechowski, zapowiedział że TVP Info będzie transmitować tę ceremonię, a korespondentem z ramienia publicznego nadawcy będzie Cezary Gmyz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.