Po tym, jak szeregi Koalicji Obywatelskiej opuścili niedawno Joanna Mucha i Jacek Bury, wydawało się, że kolejne odejście jest już przesądzone. W czwartek pojawiła się informacja, że szeregi klubu poselskiego KO opuści Tomasz Zimoch.
Dzisiaj jestem nadal posełem klubu KO. Bezpartyjnym. By wygrać w wyborach z PiS, trzeba poszerzać elektorat, dlatego powstała KO. I warto, by szefostwo klubu o tym nie zapominało - komentuje Zimoch w rozmowie z o2.pl.
Ale po chwili uderza w inny ton.
Jeśli zasady się zmieniły, to trzeba posłów o tym informować. A co do transferów... niezmiennie powtarzam, że one lubią ciszę - stwierdził poseł.
Zaznacza jednocześnie, że nie jest członkiem Koalicji Obywatelskiej jako partii, a jedynie klubu poselskiego KO.
Kryzys i rozłam?
W partii (i klubie poselskim KO) ewidentnie dzieje się źle. Politycy KO mówią, że choć kryzys wizerunkowy - bo odejście posła zawsze jest kryzysem - został zażegnany, to jest to chwilowe ugaszenie pożaru.
Rozmawia z nimi, myślę, że to kwestia czasu. Jest słabo na linii PO-Nowoczesna i Zieloni. Jeszcze dziś jakieś własne projekty ma zgłaszać Nowoczesna - mówi o2 jeden z polityków Koalicji.
Polityk władz Platformy mówi o Zimochu wprost, że były dziennikarz jest "ogólnie obrażony" i nie odnajduje się w polityce.
Proza poselskiego życia go przerosła - przekonuje.
Inny wskazuje, że jest kilkoro posłów, których drogi z Koalicją Obywatelską coraz bardziej się rozjeżdżają. Padają konkretne nazwiska: Zimoch, Sterczewski, Jachira. Nie wiadomo także, co stanie się z Pauliną Hennig-Kloską, która również miała zasilić szeregi ruchu Hołowni. I zastrzega, że wcale niekoniecznie muszą oni przejść do ugrupowania Szymona Hołowni. Wspomina o utworzeniu własnego klubu poselskiego. Do tego potrzeba jednak piętnaściorga posłów. Czyżby więc w KO szykował się większy exodus?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.