W najnowszym odcinku "Top Model" uczestnicy musieli zmierzyć się z kolejnymi zadaniami, które będą mogły otworzyć im drzwi do domu modelek. Tym razem padło na sesję w leśnym klimacie. Oprócz tego jury mogło przyjrzeć się, jak aspirujący modele radzą sobie w towarzystwie zwierząt. Uczestnicy mieli zapozować z alpakami.
Choć alpaki to przeurocze zwierzęta, nie wszystkim widzom spodobała się ich obecność na planie zdjęciowym. W sieci zawrzało, pojawiły się zarzuty w stronę produkcji, że alpaki zostały wykorzystane i niepotrzebnie narażone na stres. Czy zwierzaki faktycznie cierpiały na planie "Top Model"? Głos w sprawie zabrała sama Joanna Krupa.
Ja staram się nie brać udziału w sesjach ze zwierzętami, a jeśli taka się wydarzy, bardzo zwracam uwagę i sprawdzam, czy zwierzętom nic się nie dzieje. Tutaj też tak było. Zawsze ufam produkcji, że wiedzą, co robią i ostatnią rzeczą jest chęć zrobienia krzywdy zwierzętom - mówi modelka cytowana przez portal "Plotek".
Wszyscy wiedzą, jak ja i Michał zawsze bronimy zwierząt i wiem, że produkcja nigdy nie doprowadziłaby do sytuacji, w której zwierzęta by się męczyły lub mogły w jakikolwiek sposób ucierpieć. Podczas sesji nad alpakami czuwali opiekunowie, którzy dbali o nie, a czas nagrań został ograniczony do minimum - podsumowała Joanna Krupa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.