Do znalezienia bagaży doszło na zamojskiej stacji kolejowej (woj. lubelskie). Na wezwanie funkcjonariuszy SOK odpowiedzieli policjanci z Wydziału Patrolowo – Interwencyjnego.
Ukradł cenne figurki. Przez jeden błąd zwrócił na siebie uwagę policji
Jak relacjonuje starsza aspirant Dorota Krukowska-Bubiło, funkcjonariusze nie znaleźli w torbach żadnych dokumentów. Jednak zawartość okazała się sporym zaskoczeniem – oczom policjantów ukazały się elektronarzędzia i dwie figurki z brązu, przedstawiające krasnoludka oraz jaszczurkę.
Przeczytaj także: 74-latek wyszedł z banku i został okradziony. Nagranie z Ostrowa Wlkp. podbija internet
Policjanci szybko zorientowali się, że jedna z figurek to Krasnal Batiaryga, jeszcze do niedawna stojący na zamojskim rynku. Z kolei jaszczurka pierwotnie ozdabiała parapet okna jednego z hoteli na starówce. Okazało się, że oba przedmioty zostały zaledwie kilka godzin wcześniej wyłamane i skradzione.
Przeczytaj także: Kobieta modliła się w kaplicy. On podszedł i nie miał skrupułów
Policjanci nie tracili czasu i czym prędzej wrócili na peron. Tam spotkali właściciela bagaży, który właśnie rozglądał się za zgubą. Okazał się nim być 51-letni mieszkaniec Lublina. W chwili zatrzymania przez funkcjonariuszy znajdował się pod wpływem alkoholu.
Wartość figurek oszacowano na około 8 tysięcy złotych. W toku przeszukania okazało się, że mieszkaniec Lublina miał na sumieniu nie tylko kradzież jaszczurki i krasnala. Policjanci znaleźli przy 51-latki także pochodzące z przestępstwa telefon komórkowy, klucze oraz portfel.
Przeczytaj także: Pracowała w policji. Chciała wynieść z galerii sukienkę za 139 zł
51-latkowi przedstawiono zarzuty kradzieży. Zarówno figurki, jak i pozostałe skradzione przedmioty wróciły do prawowitych właścicieli. Mieszkańcowi Lublina grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.