Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga | 

Tragedia na biwaku. Zmarł 12-letni wnuczek i jego dziadek

4

Podczas rodzinnego biwaku w środkowej Walii doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 12-letni Kaicy Rakai Zelden Brown. Chłopiec spędzał czas ze swoim dziadkiem i wujkiem. Rodzina przebyła kilkaset kilometrów, by spędzić razem czas. Tragedii nic nie zapowiadało.

Tragedia na biwaku. Zmarł 12-letni wnuczek i jego dziadek
Rodzinna tragedia w Walii. (Facebook, Getty Images)

Kaicy Rakai Zelden Brown spędzał czas pod namiotem z dziadkiem w Powys, ok. 90 km od walijskiej stolicy Cardiff. Rodzina pochodząca z angielskiej miejscowości Early w Berkshire pokonała prawie 300 km, by spędzić razem czas. Wujek 12-latka spał w namiocie obok. Jak donosi BBC, nad ranem wszedł do namiotu i znalazł Kaicy'ego nieprzytomnego. Mimo natychmiastowego wezwania służb ratunkowych, chłopca nie udało się uratować.

Podczas rozprawy w Sądzie Koronnym poinformowano, że prowadzone jest również śledztwo w sprawie śmierci dziadka Kaicy'ego - Davida. Szczegóły dotyczące okoliczności śmierci nie zostały jednak ujawnione.

Według Daily Mail, 12-latek i 66-letni dziadek zginęli prawdopodobnie w wyniku przypadkowego zatrucia tlenkiem węgla, do którego mogło dojść w wyniku działania kuchenki. Koroner poinformował rodzinę, że przeprowadzone zostaną badania toksykologiczne, w tym testy na obecność tlenku węgla. Śledztwo zostało odroczone.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Eksplozje w Libanie i Izraelu. Ogromne zagrożenie dla cywilów

Po tej podwójnej tragedii szkoła podstawowa Kaicy'ego oddała hołd "niezwykle utalentowanemu artyście", który łatwo nawiązywał przyjaźnie i był "kochany zarówno przez kolegów z klasy, jak i dorosłych za swoją pogodną naturę i wsparcie dla innych" - dodaje Daily Mail.

Przyjaciele rodziny zorganizowali akcję zbierania funduszy, by pomóc zrozpaczonej matce. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów pogrzebu, przygotowanie pomnika i koszty prawne. Kobieta chce sprowadzić zwłoki syna do domu, by w rodzinnej miejscowości wyprawić mu pogrzeb. Do tej pory zebrano ok. 1500 funtów z docelowych 5 tys. funtów (ok. 25 tys. zł).

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Autobus spadł z wiaduktu. Prokuratura domaga się wyższej kary dla kierowcy
Rosyjska propagandystka zginęła od miny. Przed śmiercią zadrwiła z Ukraińców
To nie poligon, a zdradzieckie bagna. Przyrodnik ostrzega: akcja będzie brutalnie trudna
Poważna awaria w szpitalu w Szczecinie. Życie dzieci zagrożone
Sensacyjne odkrycie na Słowacji. "Zachował się w doskonałym stanie"
Ma obsesję na tym punkcie? Trener FC Barcelony zamknął drzwi i zrobił awanturę
Rowerzyści poszukiwani. Firma z Zakopanego oferuje 2 tysiące "znaleźnego"
Kilkanaście worków big bag. "Odzież pochodzi z tzw. obrotu second hand"
Smutny koniec historii, która poruszyła Polskę. Mieszkała z 2-latką w namiocie
Zabezpieczyli to na posesji Jana Klimka. Prokurator potwierdza
Real Madryt nagradza piłkarzy. Piłkarze dostali sporą premię
Kasjerka marketu zatrzymana. Ukradła 110 tys. zł?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić