Zmarły 37-latek był instruktorem kajakarstwa. Według ustaleń portalu "Fakt" po wywróceniu się kajaku dwaj uczestnicy znaleźli się pod wodą i dlatego Grzegorz rzucił się im na pomoc.
Nie żyje 37-letni instruktor kajakarstwa. Firma zawiesza działalność
Pasażerowie wywróconego kajaku zdołali dopłynąć do brzegu o własnych siłach. W wyniku obfitych opadów w lokalnych zbiornikach utrzymuje się wysoki poziom wody. Z tego powodu w spływie mogli wziąć udział wyłącznie średnio zaawansowani uczestnicy.
Przeczytaj także: Tragedia we wsi Dobre. Straszna śmierć rolnika podczas prac polowych
Okoliczności wypadku zostaną zbadane przez funkcjonariuszy policji. "Fakt" podaje, że spływ kajakowy był organizowany przez firmę Kajaki Jelcz. W konsekwencji tragedii kierownictwo zdecydowało się na zamknięcie działalności i odwołanie zaplanowanych wydarzeń.
Z uwagi na dzisiejszy tragiczny wypadek, podczas którego ratując inną załogę, sam zginął nasz przewodnik i instruktor (...) wszystkie spływy są odwołane, a Kajaki Jelcz zamyka swoją działalność. Dziękujemy wszystkim za wspólnie spędzony czas i prosimy o modlitwę za Grzegorza... – czytamy na Facebooku firmy Kajaki Jelcz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.