Do szokującego zdarzenia doszło na planie amerykańskiego programu "Mam Talent" w stanie Atlanta. 41-letni Jonathan Goodwin zaplanował ekstremalny numer. W trakcie niego miał uwolnić się z kaftana bezpieczeństwa, wisząc pomiędzy dwoma samochodami. Koniec miał być bardzo efektowny — uczestnik miał wylądować na dmuchanym materacu na ziemi.
Kaskader zmiażdżony przez dwa auta
Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli. Na nagraniu, do którego dotarł portal TMZ widać, że mężczyzna został zmiażdżony przez wiszące pojazdy. Po uderzeniu wiszące na 70-metrowej wysokości samochody stanęły w płomieniach.
Później kaskader spadł na ziemię, uderzając się w głowę. Jak informuje "New York Post", mężczyzna został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym i przeszedł już operację. W tej chwili nie ma informacji o stanie jego zdrowia. Jak podaje TMZ, wypadek był tak makabryczny, że załoga na planie myślała, że Goodwin nie żyje.
Nasze myśli i modlitwy kierujemy do niego i jego rodziny. Czekamy na dalsze informacje na temat jego stanu — informuje rzecznik prasowy programu "Mam Talent".
Czytaj także: Nowy trend w Indiach. Głodził kobrę przez tydzień
Nie pierwszy niebezpieczny numer
Jak ustalił lokalny portal 11 Alive, tragedia wydarzyła się w czwartek wieczorem na torze Atlanta Motor Speedway podczas próby do programu. 41-letni uczestnik jeszcze 2 października podzielił się na Twitterze zdjęciem z toru, które podpisał: "Jestem w Atlancie, przygotowując nowy numer kaskaderski. Jestem bardzo podekscytowany!" .
Dla walijskiego kaskadera to nie jest pierwszy niebezpieczny numer w telewizji. Mężczyzna był finalistą "Britain’s Got Talent" w 2019 roku. W 2020 roku Goodwin trafił do półfinału "America’s Got Talent".