W wyniku niedzielnego zderzenia samochodu osobowego z pociągiem PKP Intercity na przejeździe kolejowym w Karwicy zginęło pięć osób z jednej rodziny. Jak udało nam się dowiedzieć, maszyniście oraz załodze konduktorskiej zaoferowano pomoc w związku z tym tragicznym zdarzenie.
Zgodnie z procedurą pracownicy, czyli maszynista i drużyna pociągowa, zostali zgłoszeni do ośrodka wsparcia psychologicznego, instytucji, z którą współpracujemy. Umożliwiono im podjęcie decyzji, czy chcą skorzystać z takiej pomocy. Dalszych informacji nie mogę udzielić ze względu na wrażliwość danych - przekazał nam Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, zawsze w przypadku takich zdarzeń, jak wypadki komunikacyjne czy potrącenie osoby postronnej na torach, oferowane jest pracownikom wsparcie psychologiczne. Dla maszynistów to bardzo ważne, bowiem takie doświadczenie to również dla nich duża trauma, a przy pędzącym pociągu mają znikome szanse na skuteczną reakcję, która zapobiegnie tragedii.
Wypadek w Karwicy Mazurskiej. Zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 3 listopada (niedziela) około godz 17.00 na przejeździe kolejowym w Karwicy Mazurskiej. Samochód osobowy marki volvo wjechał na przejazd kolejowy tuż przed pociąg Intercity relacji Białystok - Gdynia Główna.
Samochodem podróżowało pięć osób. Jak podał "Super Express, byli to Ania C. (3 l.), jej braciszek Dietmar C. junior (6 l.), kierujący pojazdem dziadek Dietmar C. (63 l.), mama Karolina K. (29 l.) i babcia, mama Karoliny – Ewa K. (62 l.). Niestety, wszyscy zginęli na miejscu. Siła uderzenia była tak duża, że pociąg pchał auto jeszcze przez kilkaset metrów. Policja pod nadzorem prokuratury ustala okoliczności wypadku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.