Tragedia nad jeziorem Lipno. Nie żyje mężczyzna
We wtorek po południu służby ratunkowe w Stęszewie (woj. wielkopolskie) otrzymały zawiadomienie o zniknięciu jednego z mężczyzn pod powierzchnią jeziora Lipno. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w które zaangażowali się członkowie grupy wodno-nurkowej z Poznania. Po jakimś czasie odnaleziono mężczyznę. Nie przeżył.
Do zniknięcia wypoczywającego mężczyzny doszło na jeziorze Lipno w Stęszewie (zdjęcie ilustracyjne) 
Jak informuje Radio Poznań, służby zostały powiadomione o zdarzeniu około godziny 14. Do akcji poszukiwawczej zaangażowano członków grupy wodno-nurkowej z Poznania oraz dziewięć zastępów strażackich z OSP Mosina.
Przeczytaj także: Warmińsko-mazurskie. Tragedia na jeziorze. Nie żyje 43-latek
Tragedia w Stęszewie. Mężczyzna zaginął na jeziorze Lipno
Zgodnie z relacją jednego ze strażaków, ostatecznie z jeziora Lipno udało się wyciągnąć poszukiwanego mężczyznę. Jego stan okazał się na tyle ciężki, że jeszcze na miejscu przeprowadzono resuscytację krążeniowo-oddechową.
Przeczytaj także: Skok na główkę w Zielonej Górze. Tragedia na Dzikiej Ochli
Ostatecznie mężczyzny nie udało się uratować. Nad jeziorem Lipno zjawił się lekarz, który potwierdził jego zgon. Na miejscu trwają prace strażaków nad zabezpieczaniem miejsca tragedii dla funkcjonariuszy policji i przedstawicieli prokuratury.
Strażacy obecnie zabezpieczają miejsce zdarzenia dla policji i prokuratury. Udział w akcji wzięło dziewięć zastępów straży pożarnej. Niestety mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować – relacjonował jeden ze strażaków w rozmowie z WTK.
Przeczytaj także: Tragedia nad jeziorem. Wyłowiono ciało młodego mężczyzny
To nie pierwsza taka tragedia, która miała miejsce w trakcie tegorocznych wakacji. Tylko w czerwcu w jeziorze w Boszkowie (woj. wielkopolskie) utopił się 28-latek, a w ubiegła niedzielę w Zielonej Górze (woj. lubuskie) 39-latek skoczył na główkę do Dzikiej Ochli i mimo prób udzielenia pomocy, zmarł.
