Będlewo żyje tragedią, jaka miała miejsce w domu jednorodzinnym w niedzielę (1 września) wieczorem. Znaleziono tam ciało Pauliny Lerch, uczestniczki Top Model, a także jej męża Sławomira. Wiadomo, że mężczyzna niedawno opuścił areszt.
Początkowo informowano, że przy małżeństwie znaleziono rewolwer. Jedna z hipotez mówiła, iż Sławomir zastrzelił żonę, a potem targnął się na swoje życie. Wyniki sekcji zwłok rzuciły jednak nowe światło. Na ciele Pauliny i jej męża nie znaleziono ran postrzałowych. Jak informował "Fakt", "sekcja zwłok nie wykazała przyczyn śmierci". Prokuratura prowadzi dalsze badania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć Pauliny z "Top Model" i jej męża. Oto, co mówią mieszkańcy
Będlewo to niewielka miejscowość pod Stęszewem, bardzo blisko Poznania. Zamieszkuje tam zaledwie kilkaset osób. Mieszkańcy wsi są poruszeni tym, co się stało, co przyznaje w rozmowie z nami sołtys Mirosław Kałek.
To jest temat, który porusza mieszkańców. Śmierć mieszkańców czy sąsiadów zawsze zbudza emocje. To jest spokojna miejscowość. Nie było takich zdarzeń, takie wydarzenia nie są jakąś normą. Doniesienia z policji są takie, że wyniki sekcji zwłok są niejednoznaczne, dlatego nie wiadomo, w jakim kierunku ta sprawa pójdzie - mówi sołtys Będlewa w rozmowie z o2.pl.
Sołtys mówi również, że nie znał osobiście Pauliny i jej mąż Sławomira.
To byli mieszkańcy, którzy niedawno się wprowadzili. Kupili działkę, wybudowali dom. Nie integrowali się specjalnie z mieszkańcami. Nie znałem ich, kontakt prawie żaden - dodaje.
Dlaczego Paulina i "Klakson" mieszkali w Będlewie? Mieszkaniec wyjaśnia
Dlaczego Paulina i Sławomir osiedli w Będlewie? Przecież kobieta szukała możliwości zrobienia kariery w wielkim świecie. O Sławomirze wiadomo było jedynie, iż ma policję na karku, bo zarzucano mu przestępstwa narkotykowe. W mediach pojawiał się jego pseudonim - "Klakson".
Pan Krzysztof, który prowadzi niewielką działalność w okolicy przyznaje, że Będlewo ma pewne atuty, które mogły przyciągnąć parę w te okolice.
Czy by ich wywiało do Mosiny, czy do Stęszewa to wszystkie wioski są tak naprawdę sypialniami Poznania. Wyruszyli po odrobinę spokoju i po dobry dojazd do miasta. Tu jest blisko do "eski". Dojazd do Poznania zajmuje 20 minut. Poza tym są tańsze działki, ale myślę, że ci ludzie nie mieli problemu z pieniędzmi, sądząc po ich domu. Może im się spodobał pałac w Będlewie albo przejeżdżali i zabiło im serce? - zastanawia się mężczyzna.
Gdy pytamy go o sprawę śmierci uczestniczki Top Model i jej męża, pan Krzysztof jednoznacznie wskazuje, że nie ogląda takich programów, ale nie do końca zgadza się z tym, iż Paulina i Sławomir zupełnie się odseparowali od reszty wsi.
Na dożynkach gminnych, z tego co wiem, byli. Ja na przykład nie byłem - twierdzi. - Wielu ludzi już nie chodzi do sąsiadów na kawę. W tej chwili wszystko bardzo mocno się zmieniło. Pęd, któremu zostajemy poddani, mocno ogranicza spotkania towarzyskie. Obraz wsi zmienił się zdecydowanie. Moim zdaniem i tak przerastamy ludzi z miasta, bo tutaj, żeby przetrwać, to trzeba mieć własną firmę lub działalność i własny samochód. Ludzie biegają za pieniędzmi i nie rozmawiają ze sobą. To jest największa tragedia tej wioski i tych obok tak samo - uważa nasz rozmówca.
Na końcu przyznaje, że Będlewo to spokojna wioska i nigdy nie doszło tutaj do tak szokujących zdarzeń.
W Będlewie z kryminalnych zdarzeń to było tylko tyle, jak policja złapała pijanego rowerzystę albo jak ktoś pił piwo pod sklepem. To jest zwykła wioska, na której się totalnie nic nie dzieje - podsumowuje.
Sprawę śmierci Pauliny i jej męża bada Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Wielkopolskim. Śledczy muszą przeprowadzić dodatkowe badania specjalistyczne, aby ustalić przyczynę zgonu małżeństwa. Sprawdzą na przykład, czy byli pod wpływem jakichkolwiek substancji. Nie wiadomo nawet, kiedy zmarli, bowiem ich ciała były w stanie rozkładu.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl