W 2004 roku w tej rodzinie doszło do wielkiej tragedii. Samobójstwo popełniła mama Magdy.
Matka się powiesiła. Ojciec jest chory na głowę i w dodatku leżący. Córka więc też musiała mieć problemy. To już chyba ma się w genach – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" jedna z sąsiadek rodziny.
Magda K. osierociła dwójkę dzieci. Pozostawiła z nimi męża Cezarego.
Jedno chodzi do ósmej klasy, a drugie do piątej. Tata był kiedyś klawiszem w więzieniu. Potem postanowił otworzyć tartak u siebie na podwórku. Gabrysia dopiero chodziła do przedszkola. Codziennie Magda podwoziła wszystkie dzieci na przystanek autobusowy, a sama jechała do pracy do banku. Nic nie wskazywało na to, żeby coś było w tej rodzinie nie tak - dodaje inna sąsiadka.
Leczyła się u psychologa?
Do dramatu odniósł się też ksiądz Roman Mosakowski. Zdradził "Super Expressowi", że co niedzielę widywał rodzinę w kościele.
Od jakiegoś czasu nie widziałem jednak na mszy Magdy. Możliwe, że leczyła się u psychologa. To ogromna tragedia - podkreślił duchowny.
Pułtusk jest wstrząśnięty tą wielką tragedią. Zarówno bliscy rodziny, jak i znajomi czy też sąsiedzi zadają sobie pytanie, co było przyczyną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl