Wieś leżąca na przedmieściach Zamościa jest poruszona tragiczną śmiercią trzynastoletniego Kacpra. Sąsiedzi chłopca wspominają, że był poukładanym nastolatkiem. Gdy się przemieszczał, zawsze starał się iść z dala od drogi.
Widziałem go kilka razy dziennie, jak tędy szedł. Zawsze trawnikiem, z daleka od drogi - zaznacza sąsiad 13-latka, cytowany przez lublin.se.pl.
Niestety, to nie wystarczyło, by uchronić się przed pijanym kierowcą. W niedzielę 22-letni Piotr wręcz zmiótł chłopca z pobocza. Kierowca z olbrzymią prędkością wszedł w zakręt. Nie miał szans, by utrzymać się na drodze.
Kacper przeleciał przez dach i upadł na podjazd. Nie widać było obrażeń. Tylko strużka krwi leciała mu z ust - opowiadają świadkowie zdarzenia, cytowani przez "SE".
Kacper był reanimowany przez 45 minut. Niestety, starania ratowników nie pomogły. Chłopiec zmarł.
Kierowca uderzał głową w asfalt
Audi zatrzymało się dopiero po kilkuset metrach. 22-latek wrócił na miejsce zdarzenia. Nie mógł uwierzyć w to, co zrobił. Świadkowie relacjonują, że tłukł głową w asfalt. Badanie wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu. Teraz czekają go konsekwencje. Może trafić za kratki na 12 lat.
Czytaj także: