Tragedia posła PiS. On się wycofał, jego przyjaciel nie i zginął

Bartłomiej Wróblewski na co dzień żyje nie tylko polityką. Poseł Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się na ekstremalne hobby, jakim niewątpliwie jest wspinaczka górska. Niestety, podczas próby zdobycia Mount Everestu doświadczył wielkiej tragedii.

Bartłomiej Wróblewski na pierwszym planieBartłomiej Wróblewski na pierwszym planie
Źródło zdjęć: © Getty Images | Artur Widak

W 1998 roku Bartłomiej Wróblewski zdecydował się na podjęcie wielkiego wyzwania. Właśnie wówczas rozpoczął podbój Korony Ziemi. Niestety, szybko dopadła go tzw. choroba górska. Co wtedy czuł?

Czułem, jakby wszystko wokół się rozpływało. Gdybym wtedy nie przezwyciężył słabości, już bym innych szczytów nie zdobył - powiedział "Super Expressowi".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Turyści w górach zimą ryzykują. "Świadomość rośnie, ale nie jest idealnie"

Poseł PiS nie ukrywa, że wielokrotnie przeżywał momenty grozy. Zaznaczył jednocześnie, że jemu w górach "śmierć nigdy w oczy nie spojrzała".

Pewnie dlatego, że nie traktowałem wspinaczki na zasadzie "wszystko albo nic". Krzysztof Wielicki kiedyś mi powiedział: "Pamiętaj, góry poczekają". Uważam, że szarżowanie nie ma sensu - dodał.

Bartłomiej Wróblewski stracił przyjaciela

Podczas wyprawy na Mount Everest przyjaciel Bartłomieja Wróblewskiego podjął spore ryzyko. To okazało się błędem. Taką decyzję przypłacił bowiem życiem.

Od tej tragedii minęło już wiele lat. Mimo to poseł Prawa i Sprawiedliwości nadal do niej wraca. Mocno przeżywa stratę przyjaciela. - Z Ralfem Arnoldem się zaprzyjaźniliśmy, spędzaliśmy razem sporo czasu, rozmawialiśmy nie tylko o górach. Stacjonowaliśmy w tym samym obozie, mieliśmy namioty obok siebie... Byliśmy już blisko szczytu, jakieś tysiąc metrów, pogoda się załamała - podkreślił, cytowany przez "SE".

Mieliśmy wybór: ryzykować albo zejść na dół z dużym prawdopodobieństwem, że w tym sezonie nie będzie już kolejnej szansy zdobycia szczytu. Ja podjąłem decyzję, że trzeba zejść, bo nic za wszelką cenę, Ralf niestety zdecydował się wchodzić - podsumował.
Wybrane dla Ciebie
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej
Kierowca mercedesa przyłapany. "Ucieczka z miejsca zdarzenia"
Kierowca mercedesa przyłapany. "Ucieczka z miejsca zdarzenia"
"Poszła mi stąd". Nagranie z lasu hitem sieci. Nagle się zerwała
"Poszła mi stąd". Nagranie z lasu hitem sieci. Nagle się zerwała
Porsche nagrane na A4. Skandal, co wyprawiał kierowca
Porsche nagrane na A4. Skandal, co wyprawiał kierowca
Niemcy dają mieszkanie. I jeszcze ta stawka. Polacy aż się rzucili
Niemcy dają mieszkanie. I jeszcze ta stawka. Polacy aż się rzucili