Tragiczny wypadek wydarzył się na Motławie w Gdańsku. Około godziny 14:00 z rzeki wyłowiono ciało młodego mężczyzny, który miał około 20 lat. Godzinę wcześniej zauważono człowieka próbującego wydobyć z wody telefon. Służby starają się ustalić dokładny przebieg wydarzeń.
Informację o akcji nad Motławą w centrum Gdańska przekazali czytelnicy portalowi trojmiasto.pl. Na miejscu zdarzenia znajdował się także ojciec chłopaka. Obecnie trwają prace nad ustaleniem wszystkich okoliczności tragedii.
Przeczytaj również: Proboszcz zatrzymany przez policję. "Kuria wie i udaje"
Nasi strażacy razem z policjantami uzyskali informację z pobliskiego hotelu, że jest tam monitoring i mogło się coś nagrać - powiedział portalowi trojmiasto.pl bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plaga utonięć w Polsce. Na Mazurach utonęli rodzice, próbujący ratować dziecko
To nie było jedyne utonięcie, do którego doszło w ostatnich dniach. Tragedia rozegrała się też we wtorek na jeziorze Mikołajskim. 4-letnia dziewczynka wypadła z łódki do wody, a za nią skoczyli jej rodzice. Dziecko wyłowili z jeziora żeglarze.
Przeczytaj również: Podlasie. Tragedia na podwórku. 10-latek wpadł do studzienki
Za dzieckiem do wody skoczyli ojciec, a następnie matka. Niestety, żadne z nich nie wypłynęło. Po czasie wydobyto ich ciała. Służby zlokalizowały je na głębokości 11 metrów.
Do tragedii mogłoby nie dojść, gdyby rodzice dziewczynki mieli na sobie kapoki. Ratownicy wodni apelują do wszystkich, wybierających się w rejs łodziami czy rowerkami wodnymi, aby pamiętali o kamizelkach, które mogą uratować życie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.