Tragedia w Chinach. Chińska agencja Xinhua poinformowała w środę 28 kwietnia o ataku nożownika. Doszło do niego w przedszkolu w mieście Beiliu w prowincji Guangxi na południowym zachodzie Chin około godziny 14 lokalnego czasu.
Uzbrojony w nóż 24-letni mężczyzna wtargnął do przedszkola. Dzieci akurat odbywały popołudniową drzemkę. Niestety, śmiertelnie ucierpiała aż dwójka z nich, a 16 zostało rannych. Obrażenia odniosło także dwóch nauczycieli.
Sprawca został aresztowany przez policję. Media informacyjne z Hongkongu podają, że motyw jego działania nie jest jasny. Ustalono jednak, że mężczyzna jest w trakcie rozwodu, a jego żona jest pracownicą tego właśnie przedszkola. Nie jest wykluczone, że mężczyzna cierpi na poważne zaburzenia psychiczne.
W Chinach to normalne
Ataki nożem w Chinach nie są rzadkością. W zeszłym roku szkolny ochroniarz zranił w ten sposób prawie 40 osób. Szkoła znajdowała się w okręgu Cangwu w regionie Kuangsi. W kwietniu 2018 r. Dziewięciu uczniów szkół średnich zginęło, a 10 zostało rannych w wyniku ataku nożem przed szkołą w północno-zachodniej prowincji Shaanxi.
Zaledwie kilka miesięcy później kobieta uzbrojona w nóż kuchenny zaatakowała dzieci przy bramie przedszkola. Do zdarzenia doszło w mieście Chongqing w południowo-zachodnich Chinach. Ucierpiało 14 osób. Nieznany był motyw jej działania.
W 2014 r. co najmniej 33 osoby zginęły, a ponad 130 zostało rannych podczas masowego pchnięcia nożem na stacji kolejowej Kunming. Doszło do tego w południowo-zachodniej prowincji Junnan. Prezydent Chin Xi Jinping nazwał zdarzenie „brutalnym zamachem terrorystycznym”. Władze za ataki obwiniają głównie osoby żyjące urazami lub z niezidentyfikowanymi chorobami psychicznymi.