Do tragedii doszło we wsi Dunka w indyjskim stanie Uttar Pradesh. Małpy wyrwało czteromiesięczne dziecko z rąk ojca i zrzuciły je z dachu trzypiętrowego budynku. Mały chłopiec zginął na miejscu.
Małpy zabiły dziecko
Nirdesh Upadhyay stał na tarasie z żoną i synem. W pewnej chwili podbiegło do nich stado małp, które zaczęło atakować całą rodzinę. Małżeństwo próbowało uciec i ochronić dziecko. Niestety bezskutecznie.
W pewnej chwili Nirdesh się potknął i wypuścił dziecko z rąk. Wykorzystała to jedna z małp, która wzięła chłopca na ręce, a później zrzuciła je z dachu budynku.
Czytaj także: Małpy zrobiły coś straszliwego. 250 ofiar w Indiach
Ojciec powiedział, że wszystko wydarzyło się dosłownie "w ułamku sekundy" i nie mógł nic zrobić. Rodzice szybko pobiegli w miejsce, gdzie spadł ich syn, ale ten już nie żył. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni i domagają się w tej sprawie interwencji władz. Incydent badają policjanci z Shahi.
Uttar Pradesh jest domem dla ogromnej populacji makaków królewskich. Małpy swobodnie wędrują po wielu miastach i miasteczkach stanu. Są przyzwyczajone do obecności ludzi.
Makaki zazwyczaj żyją w harmonii z ludźmi, jednak udokumentowano wiele podobnych przypadków ataków. W 2020 roku w jednej z dzielnic miasta Mirzapur w indyjskim stanie Uttar Pradesh małpa pogryzła mężczyznę doprowadzając do jego śmierci. Wcześniej zaatakowała prawie 250 innych osób.
W lutym tego roku zginęła pięcioletnia dziewczynka pochodząca z wioski Bichpuri również w Uttar Pardesh. Narmanda bawiła się nad wodą kiedy zaatakowała ją grupa małp. Rodzina nie mogła zainterweniować, ponieważ małpy były zbyt agresywne. Pięciolatka zmarła w wyniku poniesionych obrażeń.