W środę 22 maja w klasztorze zgromadzenia zakonnego Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, przy ulicy Tamka w Warszawie doszło do tragedii. Spokój tego miejsca przerwał wypadek w czasie wykonywania prac ogrodowych.
26-latek jechał traktorem marki Ursus, który z nieznanych na razie powodów w pewnym momencie spadł ze skarpy i dachował, przygniatając kierowcę. Zakonnice wezwały służby ratunkowe, ale niestety na pomoc było już za późno.
Młody mężczyzna na skutek odniesionych obrażeń zginął na miejscu. Do wyciągnięcia ciała spod wraku traktora i stwierdzenia zgonu konieczne było wykorzystanie ciężkiego sprzętu. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: 18-latek zatrzymany w Zakopanem. Doigrał się
Tragedia w klasztorze. Traktor zmiażdżył 26-latka
Sprawa śmierci 26-letniego kierowcy wstrząsnęła całym zgromadzeniem zakonnym. Koszenie trawy przy ogrodzeniu klasztoru było wykonywane tam od lat, jednak po raz pierwszy doszło do takiego wypadku.
Warto jednak podkreślić, że nie jest to pierwszy przypadek kiedy to ciągnik przygniótł kierowcę. Podobna sytuacja miała miejsce przed tygodniem w miejscowości Giże w województwie warmińsko-mazurskim. Tam kierującego uratowała bardzo szybka interwencja innego rolnika, który za pomocą swojej maszyny podniósł przewrócony traktor.
To, co łączy oba wydarzenia, to że brały w nich udział stary pojazd rolniczy marki Ursus. W obu przypadkach nie posiadał on zabudowanej budki dla kierowcy, co z całą pewnością jeszcze bardziej potęgowało skutki przewrócenia maszyny.