Do śmiertelnego wypadku w kopalni węgla kamiennego "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" doszło w sobotę, 18 września, tuż przed godziną 5 rano. Kopalnia leży w mieście Jastrzębie-Zdrój (woj. śląskie).
W czasie pracy przy pobierce spągu i transporcie urobku znaleziono nieprzytomnego pracownika. Reanimacja na miejscu nie przyniosła zamierzonego skutku. Stwierdzono zgon. Sprawę wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy. Mężczyzna miał 45 lat - przekazał polsatnews.pl rzecznik prasowy JSW Sławomir Starzyński.
Górnik został przygnieciony
Jak informuje RMF FM, w jednym z podziemnych chodników transportowano węgiel. W czasie wykonywania tych prac jeden z górników został przygnieciony przez urobek. Na miejsce przyjechali ratownicy i pogotowie ratunkowe, ale mężczyzny nie udało się uratować.
Czytaj także: Tragedia w Opatowie. Nie żyje 18-letni uczeń
Górnik zmarł z powodu odniesionych obrażeń. Na miejscu pracuje już komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która bada okoliczności tragedii. Przyczyny wypadku będzie ustalał również Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku pod nadzorem WUG w Katowicach.
1,3 tys. wypadków w 2021 roku
To już nie pierwszy wypadek śmiertelny w górnictwie węgla kamiennego w tym roku. W 2021 roku odnotowano 8 śmierci w kopalniach. Ogólnie w ciągu 8 miesięcy 2021 roku doszło do 1320 wypadków w górnictwie.