To tragedii doszło w sobotę 2 września około godziny 11:00. W gminie Horka, niedaleko granicy z Polską, grupa polskich nurków eksplorowała popularne jezioro saksońskie.
52-latek z Polski nie żyje
Jak przekazuje portalu Tag24.de jeden z członków grupy źle się poczuł podczas nurkowania.
Nieprzytomnego 52-latka wyciągnięto z wody. Zaczęto go reanimować i wezwano na miejsce pogotowie. Nurek został przetransportowany do szpitala, ale wkrótce później zmarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiadomo dokładnie, co się stało pod wodą. Przyczyny nagłego zasłabnięcia będą badane w najbliższych dniach przez specjalistów z zakresu medycyny sądowej. Zabezpieczono sprzęt do nurkowania i inne dowody. Śledztwo w sprawie śmierci prowadzi policja kryminalna.
Do podobnego zdarzenia doszło w ubiegłym roku we Włoszech. Z Jeziora Garda u wybrzeży Limone wydobyto ciało 57-letniego nurka z Polski.
Polak poszedł nurkować, mając ze sobą profesjonalny sprzęt do nurkowania głębokiego. Po kilku godzinach, kiedy przestał się wynurzać na powierzchnię, jego żona bardzo się zaniepokoiła. Na miejsce wezwała policję i pogotowie.
Czytaj także: Youtuber miał wypadek kombajnem. Wszystko się nagrało
Poszukiwania 57-latka trwały ponad dwie godziny. Ciało Polaka zauważono na głębokości 8 metrów. Przetransportowano go na brzeg, gdzie stwierdzono zgon.
Mężczyzna był ekspertem w nurkowaniu technicznym. Wcześniej wielokrotnie nurkował w wodach wspominanego jeziora. Policja od razy wykluczyła udział osób trzecich. Najprawdopodobniej nurek źle się poczuł w trakcie nurkowania, co doprowadziło do utonięcia.