Tragedia w Przylasku Rusieckim. 34-latek poszedł popływać i zniknął pod wodą

– Przylasek Rusiecki. Dzisiejszego poranka kilkanaście minut po godzinie 5.00 służby zostały zaalarmowane i zadysponowane do osoby pod wodą. (...) Po godzinie wydobyto osobę z wody, niestety stwierdzono zgon – informuje w mediach społecznościowych Patrol998-Małopolska.

Czytaj także: Wyskoczył z roweru wodnego. Odnaleziono ciało 31-latka z Kłodzka

Więcej szczegółów podaje Radio Kraków i portal lovekrakow.pl. Jak czytamy, do tragedii doszło w zbiorniku wodnym przy ul. Rzepakowej w Krakowie. Ofiarą jest 34-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Mężczyzna uczestniczył w imprezie nad wodą, a w pewnym momencie postanowił popływać. Ponieważ długo nie wracał, jego znajomi wezwali pomoc.

Czytaj także: Dramatyczna śmierć 17-latki nad wodą. "Mądra, bystra dziewczyna"

Obecnie na miejscu zdarzenia prowadzone są czynności z udziałem prokuratora.

Utonięcie w Przylasku Rusieckim. Służby alarmują

Przylasek Rusiecki jest jednym z najpopularniejszych miejsc wypoczynku dla mieszkańców Nowej Huty. Ale – jak podkreśla portal lovekrakow.pl – mężczyzna nie utonął w zbiorniku, który pełni rolę ogólnodostępnego kąpieliska. Dramatyczne zdarzenie miało miejsce na zbiorniku nr 9, w którym nie można się kąpać.

Czytaj także: Tragedia nad zalewem Wióry. Nie żyje 12-latek. "Nie były to przypadkowe osoby"

Lipiec jeszcze się nie skończył, a statystyki utonięć właściwie z każdym dniem wyglądają coraz gorzej. 19 lipca na zalewie w Brodach (Świętokrzyskie) utonął 31-latek, a dzień później na terenie kąpieliska strzeżonego w miejscowości Olza utonął 18-latek, pochodzący z woj. małopolskiego.

Z policyjnych statystyk wynika, że w czerwcu w Polsce utonęły 52 osoby, a w lipcu już 48. Służby apelują o rozsądek. Do największej liczby wypadków w wodzie dochodzi na skutek wcześniejszego spożywania alkoholu.