Do przerażającego odkrycia doszło 23 czerwca w miejscowości Szabda (woj. kujawsko-pomorskie). Ekipa remontowa otrzymała zlecenie naprawienia przeciekającego dachu od właścicielki jednego ze zlokalizowanych tam domów. Na miejscu robotnicy doznali szoku.
Czytaj także: Znaleźli ciało 2-latki. Ojciec z zarzutami
Zwłoki dziecka z łóżeczku
W jednym z pokojów natknęli się na dziecięce łóżko, w którym leżały zwłoki dziecka. Były w stanie zaawansowanego rozkładu. Lokatorów nie było w budynku. Na miejsce natychmiast wezwano policję.
Jak wkrótce ustalono, w dniu ujawnienia ciała 2-letniej Mai rodzice dziewczynki znajdowali się w Warszawie. Niedługo później funkcjonariusze zatrzymali ojca zmarłej, Bartosza Ch. Dom w Szabdzie wynajmował wraz z żoną i pięciorgiem dzieci.
Czytaj także: 14-latka urodziła dziecko. Ale to był zaledwie początek
Bartosz Ch. usłyszał już zarzuty. Prokuratura na podstawie zgromadzonych dowodów zarzuciła mu zabójstwo córki, fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dziećmi, narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz zbezczeszczenie zwłok.
Tragedia w Szabdzie. Rodzice Mai kłamali?
W sprawie pojawiają się nowe fakty. 19 czerwca małżeństwo zawiozło do dziadków trójkę potomstwa i poprosiło o opiekę nad nimi, gdy sami będą w stolicy. Para pojechała do tamtejszego szpitala, gdzie w czwartek 23 czerwca matka zmarłej, Paulina Ch., urodziła szóste dziecko.
Dziadkom powiedział [Bartosz Ch. - przyp. red.], że do stolicy małżeństwo zabiera Maję i najmłodszego Bartusia. Dziadkowie nie widzieli wnuków w samochodzie, bo ojciec nie chciał, żeby zostająca z nimi trójka maluchów płakała przy rozstaniu - powiedziała "Faktowi" Wiesława Jaranowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brodnicy.
Tak naprawdę w pojeździe znajdowała się jedynie ciężarna 27-latka i 2-letni Bartuś. Jak ustalił "Fakt", rodzice zmarłej dziewczynki wyjechali do Warszawy, gdy dziecko już dawno nie żyło. Prawdopodobnie mieszkali w domu z rozkładającym się ciałem. Ustalenia te potwierdziła Prokuratura Okręgowej w Toruniu. Sekcja zwłok wykazała, że Maja nie żyła od więcej niż czterech dni od momentu, gdy ją znaleziono.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.