Do zdarzenia doszło w okolicach 21 na jednym z żyrardowskich podwórek. Policjanci mieli zostać powiadomieni, że w jednym z mieszkań doszło do awantury, w trakcie której użyto noża.
Gdy przybyli na miejsce, ujrzeli w mieszkaniu zakrwawionego mężczyznę. Po chwili mieli usłyszeć krzyki dochodzące z podwórka. Zobaczyli na nim kobietę, z dwoma nożami w dłoniach, którymi prawdopodobnie wcześniej poraniła mężczyznę.
Czytaj także:
Zastrzelona w czasie interwencji policji
31-letnia Dorota G. miała znajdować się w amoku i nie reagować na próby uspokojenia jej. Gdy wciąż próbowała atakować ich nożami, oddali, według świadków, trzy strzały.
Policjanci ocenili tę sytuację, jako bezpośrednie zagrożenie życia, wobec czego oddano strzał ostrzegawczy. Niestety kobieta nadal zachowywała się irracjonalnie i agresywnie, wobec czego w celu odparcia bezpośredniego zamachu na życie funkcjonariuszy został oddany strzał w jej kierunku" - informuje zespół prasowy KWP zs. w Radomiu
Dorocie G. funkcjonariusze natychmiast udzielili pomocy i wezwali do niej pogotowie ratunkowe. Niestety, mimo wysiłku lekarzy, kobieta, już po północy, zmarła w szpitalu. Do placówki przetransportowano też rannego mężczyznę.
Trwa wyjaśnianie okoliczności zajścia przez prokuraturę. Policja prosi o powstrzymanie się od spekulacji do czasu ich zbadania. Nie wiadomo też jakie konsekwencje mogą czekać mundurowych, którzy nieumyślnie doprowadzili do śmierci 31-latki.
Zobacz także: Ostrów Wielkopolski. Strażak-ochotnik był podpalaczem. Spowodował ogromne straty
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.