To był koszmar dla kierowcy volkswagena transportera. 11-latek nagle wbiegł pod koła jego samochodu. Nie był w stanie jakkolwiek zareagować. Potrącił chłopaka. Jak to na drodze szybkiego ruchu, prędkość była spora. Nastolatek nie przeżył.
"Fakt" relacjonuje, że 39-letni kierowca mocno przeżył ten wypadek. - Rozpaczał. Mówił, że sam ma dziecko w tym wieku - przekazał świadek zdarzenia.
Tragedia na Podkarpaciu. Zakład nastolatków?
Tabloid podaje, że grupa nastolatków z Jarosławia zainteresowała się drzwiami prowadzącymi na drogę szybkiego ruchu. Postanowili wdrapać się po nasypie i je otworzyć.
Według ustaleń "Faktu", 11-letni Sebastian zapytał kolegów, czy odważyliby się przebiec na drugą stronę. Mogli się założyć. Nastolatek ruszył na drogę.
Wpadł prosto pod koła volkswagena transportera. Służby próbowały go ratować. Helikopterem zabrano go do szpitala. Starania medyków nie dały jednak rezultatu.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.