Trwa śledztwo w sprawie śmierci 19-dniowego Rafałka. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie fizycznego znęcania się nad noworodkiem. Chłopiec trafił do gorzowskiego szpitala z powodu niewydolności oddechowej. Po badaniach okazało się, że noworodek miał poważne obrażenia. Stwierdzono u niego "krwiaki przymózgowe lewej i prawej półkuli oraz obrzęk mózgu".
Dziennikarze "Faktu" dotarli do znajomych rodziców Rafałka, którzy opisali, jak zachowywali się Julianna K. i Marcin W., gdy ich dziecko walczyło o życie. - Julii w ogóle nie wzruszyło to, że jej dziecko umiera. Usiadła i pisała wiadomość do jakiejś swojej koleżanki. Po niej to spłynęło całkowicie. Całkowicie. Marcin płakał — relacjonowała dziennikarzom "Faktu" znajoma pary.
Znajoma pary twierdzi, że Julianna K. była bardzo zazdrosna o swojego partnera. Podejrzewa, że w rodzinie mogło dochodzić do przemocy psychicznej, której sprawczynią miała być właśnie 25-latka. - Ja miałam takie odczucie, że to ona znęcała się nad nim psychicznie — stwierdziła znajoma pary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
On na chwilę nie mógł odłożyć telefonu, bo jak ona napisała wiadomość, to on musiał natychmiast odpisać, bo inaczej od razu miał awanturę. Albo musiał się wcześniej zwolnić z pracy, bo ona bała się burzy — można usłyszeć.
Czytaj też: Dramatyczne sceny w Rosji. Jest wielu zabitych
W rodzinie był poważny problem
Sąsiedzi rodziców 19-dniowego Rafałka nie mają zbyt dobrego zdania na temat babci i ojca dziecka. W rozmowie z "Faktem" wskazywali, że matka Julianny K. miała się nad nią znęcać. Nie był to jednak jedyny zarzut pod jej adresem.
Znęcała się nad Julią. Pozwoliła, żeby ten ćpun i pijak był przy jej wnuku. Czemu nie zawiadomiła opieki, że z dzieckiem przebywa ćpun? Marcinowi przecież już wcześniej odebrali prawa do dziecka z poprzedniego związku — usłyszeli dziennikarze "Faktu".
O rodzinie Marcina osoby z ich otoczenia także nie miały najlepszego zdania. - To była straszna patologia — wskazuje znajoma rodziców Rafałka. Dodała, że po zdjęciach, które rodzice chłopca umieszczali w mediach społecznościowych, miało się wrażenie, że bardzo cieszyli się z narodzin synka.
Co się tam wydarzyło? Nie wiem, nie potrafię tego zrozumieć, ale mam nadzieję, że poniosą karę i będą cierpieli, tak samo, jak to maleństwo — stwierdziła.
Julianna K. i Marcin W. zostali zatrzymani. Oboje usłyszeli zarzut nad osobą nieporadną i spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci noworodka. Policjanci zatrzymali też babcię 19-dniowego chłopca. Ta jednak po złożeniu zeznań została zwolniona do domu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.