Bystrzyca Kłodzka, położona na południu Kotliny Kłodzkiej blisko granicy z Czechami, zmaga się z poważnymi problemami spowodowanymi powodzią. Przepływająca przez nią Nysa Kłodzka zalała część miasta, co odcięło również dwie pobliskie miejscowości — Wilkanów i Pławnicę.
Obecnie do Bystrzycy Kłodzkiej można dojechać jedynie drogą wojewódzką nr 388 przez Polanicę-Zdrój. Fragmenty drogi krajowej nr 33 w stronę Kłodzka oraz w przeciwną stronę – do granicy z Czechami – są nieprzejezdne z powodu zalania.
Mieszkańcy miejsc, które zostały dotknięte powodzią, zwracają uwagę na dramatyczne położenie osób mieszkających w niższych partiach terenu oraz mieszkańców Wilkanowa i Pławnicy. – "Górne miasto nie zostało zalane. Jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji niż ludzie, którzy mieszkają na dole" – powiedziała PAP jedna z mieszkanek Bystrzycy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fatalna sytuacja powodziowa i apel o ewakuację
Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej Renata Surma, pytana przez PAP o sytuację powodziową w mieście, powiedziała, że jest "fatalna". – "Dziś mamy mnóstwo zgłoszeń o zalanych budynkach. Mieliśmy taką sytuację, że nie udało się dojechać z pomocą do miejscowości Pławnica, gdzie zginęły zwierzęta. Proszę o ewakuację ludzi, ale są takie miejsca, gdzie już nie możemy dojechać" – poinformowała.
Surma podkreśliła, że wielokrotnie zwracała się z apelem do mieszkańców o ewakuację, ale część z nich nie posłuchała. – "Musiałam podjąć już dramatyczne decyzje dla mnie – czy wybierać życie samotnej osoby, czy narażać pięciu chłopaków, którzy mieli tam pojechać, na niebezpieczeństwo" – mówiła wyraźnie poruszona burmistrz.
Burmistrz dodała, że potrzebuje ciężkiego sprzętu, którym można by dostarczać żywność i wodę mieszkańcom dwóch odciętych miejscowości. Jednocześnie pytana o największe potrzeby, powiedziała, że to okaże się dopiero po tym, jak opadnie woda.
W tej chwili nie mamy wody pitnej w Międzygórzu i Wilkanowie. Do Wilkanowa nie da się dojechać. Do Pławnicy tylko autami terenowymi i tak dowożona jest tam żywność i woda. Wilkanów, w którym mieszka 40 osób, jest całkowicie odcięty – wyjaśniła.
Czytaj także: Głuchołazy z lotu ptaka. Porażające obrazki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.