Do końca lipca w Brazylii może być więcej przypadków koronawirusa niż w USA. W kraju wciąż rośnie liczba zakażeń i zgonów. Nie ma żadnych blokad, ani konkretnego planu przeciwdziałania epidemii.
W Brazylii jest obecnie ponad 928 tys. zakażeń koronawirusem i ponad 45 tys. zgonów. Według ekspertów te liczby mogą być o wiele wyższe, ponieważ szpitale sobie nie radzą z kryzysową sytuacją. Wiele osób nie jest diagnozowanych, a zmarli nie są przez to uwzględnieni w statystykach.
We wtorek odnotowano aż 34 tys. nowych codziennych przypadków koronawirusa. To pięć razy więcej niż we Włoszech w szczytowym okresie epidemii. Dodajmy, że łączna liczba zakażonych w USA wynosi ponad 2,2 mln.
Kraj nie może sobie poradzić z epidemią, ponieważ nie wprowadzono tam żadnych odgórnych ograniczeń kiedy liczba przypadków zaczęła rosnąć. Część lokalnych władz zdecydowała się na podjęcie pewnych kroków, ale gubernatorzy spotkali się z krytyką samego prezydenta.
Jair Bolsonaro zaatakował władze stanowe. Skrytykował ich pomysł dotyczący wprowadzenia nowych przepisów i zagroził, że zacznie organizować masowe imprezy. Prezydent nie wspiera także w żaden sposób personelu medycznego. W szpitalach brakuje lekarzy i pielęgniarek. Wielu z nich już choruje.
Z punktu widzenia zdrowia publicznego nie jest zrozumiałe, że nie przyjęto bardziej rygorystycznych środków. Moglibyśmy uniknąć wielu zgonów i przypadków oraz wszystkiego co się teraz dzieje. To była stracona szansa – powiedział dla Washington Post Carlos Machado, brazylijski naukowiec zajmujący się koronawirusem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.