Jak podaje Guardian, rannych jest sześć kobiet w wieku od 26 do 32 lat oraz dziewięciu mężczyzn w wieku od 26 do 52 lat. Postrzelił ich mężczyzna, którego nie wpuszczono na imprezę.
Wrócił, włożył rękę przez drzwi i zaczął strzelać - powiedział w rozmowie z CBS Chicago Andrew Williams, jeden ze świadków zdarzenia.
Siedem osób zostało przetransportowanych do lokalnych szpitali. Według policji ciężko ranne są dwie osoby. To 26-letnia kobieta z raną postrzałową lewego biodra i prawego pośladka oraz 48-letni mężczyzna z raną postrzałową prawego biodra, uda i dwiema ranami postrzałowymi lewego uda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego mężczyznę, który usiłował na piechotę uciec z miejsca zdarzenia. Mężczyzna miał mieć przy sobie pistolet.
Funkcjonariusze, którzy otrzymali zgłoszenie o strzałach w okolicy, zaobserwowali nieznanego mężczyznę strzelającego w miejsce, w którym odbywało się zgromadzenie. Sprawca uciekał pieszo. Został złapany i umieszczony w areszcie. Przy jego ciele znaleziono broń – podała w oświadczeniu chicagowska policja.
To kolejna krwawa impreza halloween w USA w ten weekend. Wcześniej w mieście Tampa w stanie Floryda w wyniku strzelaniny podczas obchodów tego święta, zginęły dwie osoby a 18 zostało rannych.
Czytaj także: Strzelanina w Toruniu. Na ulicy ludzie w kajdankach
Chicago ma problem z bronią
W samym Chicago była to już druga masowa strzelanina w weekend. W sobotę nad ranem jedna kobieta i trzech mężczyzn zostało rannych po tym, jak opuszczali zgromadzenie w zachodniej części miasta.
W Chicago wciąż rośnie skala przemocy z użyciem broni. Łatwy dostęp do niej, a także brak odpowiedniej kontroli nad jej posiadaczami, przyczynia się do kolejnych strzelanin. W Chicago wskaźnik zabójstw z użyciem broni palnej jest sześciokrotnie wyższy niż w Nowym Jorku i trzykrotnie wyższy niż w Los Angeles.