Kornel Kłoda, szesnastoletni uczeń warszawskiego VII LO, zmarł 31 stycznia 2025 r. po długiej walce z czerniakiem. O jego śmierci poinformowała szkoła, podkreślając, że Kornel był serdecznym kolegą i utalentowanym piłkarzem.
Diagnoza czerniaka w 2019 r. była dla Kornela i jego rodziny ogromnym szokiem. Mimo początkowego sukcesu operacji, w 2023 r. choroba powróciła z przerzutami do płuc. Leczenie w Polsce nie przynosiło efektów, co zmusiło rodzinę do poszukiwania pomocy za granicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego siła i determinacja w walce z chorobą zasługują na pełne wsparcie. Żaden gest nie jest zbyt mały, a każda wpłata przyczyni się do walki Kornela z chorobą. Razem możemy wygrać ten trudny mecz o Kornela zdrowie i powrót do normalności! - pisano wówczas na stronie zbiórki.
Przeszedł terapię w USA. Niestety nie pomogła
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i hojności Polaków, w krótkim czasie udało się zebrać aż 4 miliony złotych na nowatorską terapię w USA. Kornel poddał się tam spersonalizowanemu leczeniu limfocytami TIL, które początkowo dawało realną nadzieję na pokonanie choroby.
Po powrocie do Polski wyniki badań napawały optymizmem, jednak los okazał się bezlitosny – nadzieja na całkowite wyleczenie była niestety złudna. Chłopak zmarł 31 stycznia.
Śmierć Kornela poruszyła całą społeczność VII Liceum Ogólnokształcącego, której był częścią. Koledzy, nauczyciele i znajomi ciepło go wspominają. "Zrobiliśmy, co mogliśmy, a nawet jeszcze więcej. Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić nasz smutek" - napisano na stronie szkoły.
Jego miłość do piłki nożnej znalazła odzwierciedlenie w karierze w klubie Escola Varsovia, gdzie pozostawił po sobie niezatarte wspomnienia i grono osób, które zapamiętają go jako niezwykle walecznego i serdecznego młodego człowieka.