Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Beata Czuma | 

Tragiczny koniec poszukiwań zaginionego Polaka w Holandii. "Byłeś dobrym synem"

34

Matka poszukiwanego od ponad pół roku Marcina D. z Nehrybki poinformowała, że zwłoki odnalezione pod koniec października w Holandii to jej syn. Mężczyzna pojechał tam do pracy, zaginął pod koniec marca. Jego ciało odnaleźli przypadkiem robotnicy.

Ciało Marcina D. zostało znalezione pod koniec października
Ciało Marcina D. zostało znalezione pod koniec października (Facebook.com)

Zwłoki Marcina D. odnaleziono we wtorek 22 października w rowie obok grobli Zuiderdijk w miejscowości Wieringermeer na północy Holandii. Natrafili na nie robotnicy, którzy pogłębiali przydrożny rów. Holenderska policja wykonała badanie DNA i potwierdziła, że to ciało poszukiwanego od marca Polaka. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna utonął - podaje rzeszowska "Gazeta Wyborcza".

"Z żalem i bólem piszę o tym. Miałam nadzieję do końca, że to nie mój Marcin. Że wróci do domu, przyjdzie do mnie, obejmie i powie: 'Cześć, matka'. Już go nie usłyszę, jak się śmieje, żartuje, nie zobaczę uśmiechniętej stale buzi. Przez wszystkie lata byłeś dobrym synem, martwiłeś się o mnie. Pytałeś nawet, co gotuję. Synu, tam, gdzie teraz jesteś, jest Ci dobrze, mojej rany nikt i nic nie zagoi" - napisała mama Marcina na Facebooku. Poinformowała, że ciało syna spocznie na cmentarzu w rodzinnej Nehrybce na Podkarpaciu.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Do zaginięcia 27-letniego Marcina doszło w zagadkowych okolicznościach. Mężczyzna pojechał do pracy w Holandii. 25 marca rozmawiał z mamą Danutą i powiedział, że znalazł pracę przy ocieplaniu dachów. Tego samego dnia do pani Danuty zadzwonił kolega Marcina i powiedział, że doszło między nimi do awantury. Po kłótni Marcin miał się spakować i powiedzieć, że wraca do Polski.

Błąkał się po miasteczku

W nocy Marcin miał zapukać do przypadkowego domu. Otworzyła mu kobieta. - Chciał ją prosić o pomoc, powiedzieć, że został okradziony. Kiedy zobaczył światła nadjeżdżającego auta, przestraszył się i uciekł - opowiada pani Danuta. W ogrodzie kobiety Marcin zgubił portfel z dowodem osobistym, kartą holenderskiego ubezpieczenia i 24 euro.

We wtorek 26 marca po południu zgłosił się na posterunek policji. Nie mówił po niderlandzku ani angielsku, więc funkcjonariusze skierowali go do konsulatu w Hadze. Z relacji mieszkańców wynika, że 27-latek chodził po Wieringerwerf i prosił o pomoc. Kamery monitoringu uchwyciły go na stacji benzynowej. Na nagraniu widać, że mężczyzna oglądał się za siebie jakby się czegoś bał. Potem widziany był, jak szedł w kierunku lasu.

Holenderska policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu dopiero 17 kwietnia. Znaleziono samochód Marcina na parkingu przy kościele w Middenmeer.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 18.01.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Pociąg pędził prawie 300 km/h. 40-latek jechał między wagonami
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić