Tragiczny wypadek miał w niedzielę miejsce nad Jeziorem Pławniowickim koło Gliwic. 60-letni mężczyzna zdecydował się na skok do wody "na główkę", co zakończyło się dla niego fatalnym urazem kręgosłupa. Poszkodowany sam zdołał wyjść z wody i zgłosił się do ratowników nad kąpieliskiem. Ci zaraz wezwali karetkę pogotowia.
Czytaj także: Wypadek rządowej kolumny. Są ranni
Jak przekazał "Dziennik Zachodni", wszystko miało miejsce około godziny 14:00 w niedzielę 25 czerwca. 60-latek o własnych siłach wyszedł z jeziora, choć doznał bardzo poważnego urazu. Na miejscu zaraz pojawili się strażacy, wezwano również karetkę pogotowia. Ratownicy nad jeziorem zabezpieczyli mężczyznę do czasu przybycia służb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyspozytor z centrum powiadamiana ratunkowego wysłał na miejsce helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, by szybko zabrać poszkodowanego do szpitala. Ten trafił do sosnowieckiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary. Tam 60-latek został dokładnie zbadany i czeka go leczenie.
Fachowcy zawsze przestrzegają, by unikać skoków "na główkę" na zbiornikach, których nie znamy i gdzie dno może znajdować się tuż pod powierzchnią wody. Tego typu wypadki to zmora na kąpieliskach podczas wakacji, a często towarzyszy im brawura, alkohol i brak wyobraźni. Skutki mogą być naprawdę tragiczne.
Uraz głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa może oznaczać w najlepszym przypadku długie leczenie i rehabilitację. Wiele z tego rodzaju zdarzeń kończy się urazem rdzenia kręgowego, co oznacza paraliż i konieczność życia na wózku inwalidzkim. Uraz może doprowadzić również do utraty czynności życiowych i w efekcie do śmierci w wodzie.
W sezonie letnim ratownicy i fachowcy apelują o rozwagę i ostrożność nad wodą. 60-latek ze Śląska miał w niedzielę dużo szczęścia. Oby szybko wrócił do zdrowia. A do was drodzy czytelnicy zwracamy się z prośbą, abyście na siebie uważali. Gdy dojdzie do wypadku, dzwońcie na numer alarmowy 112 i w razie potrzeby udzielajcie pierwszej pomocy osobie poszkodowanej.
Czytaj także: Pływał na Titanie lata temu. Ostrzegał przed katastrofą