W sobotę rano w Hadze doszło do tragicznego wybuchu, który skutkował zawaleniem się trzykondygnacyjnego budynku. Władze holenderskie podejrzewają, że eksplozja mogła być wynikiem działania przestępczego - informuje Polska Agencja Prasowa.
Czytaj więcej: Zacznie się 20 grudnia. Kolejna podwyżka dla Polaków?
Holenderskie media informują, że do tej pory spod gruzów wydobyto sześć ciał, a jedna osoba została uratowana i przewieziona do szpitala. Intensywność pożaru, który wybuchł po eksplozji, utrudnia identyfikację ofiar, co zmusza ratowników do korzystania z analizy DNA. Zidentyfikowano już 31-letniego mężczyznę z Voorburga, 45-letniego mężczyznę i dwie kobiety w wieku 17 i 41 lat z Hagi.
Media informują też o znalezieniu w gruzach różnych przedmiotów. To między innymi kanister, który trafił już do badań
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokurator generalna Margreet Froberg podkreśliła, że istnieją przesłanki wskazujące na przestępstwo, jednak ze względu na dobro śledztwa nie ujawniono szczegółów. Poszukiwania koncentrują się na samochodzie, który odjechał z miejsca zdarzenia tuż po eksplozji. Policja chce przesłuchać kierowcę, choć jego związek z wybuchem nie jest jeszcze potwierdzony.
Czytaj więcej: Zdjęcie Dudy z Trumpem. Niemcy komentują
PAP przypomina, że w Holandii zaniepokojenie budzi także zabójstwo polityczne Pim Fortuyna, które miało miejsce w Hilversum. Fortuyn, znany z populistycznych i antyimigracyjnych poglądów, zyskał znaczną popularność przed wyborami, co doprowadziło do jego zamachu.
Eksplozje i zamachy w Holandii wskazują na rosnące napięcia społeczne. Śmierć Fortuyna wywołała szeroką debatę na temat imigracji i bezpieczeństwa, podkreślając potrzebę skutecznych działań zapobiegawczych. Władze muszą teraz stawić czoła wyzwaniom związanym z zapewnieniem bezpieczeństwa obywatelom i zapobieganiem podobnym tragediom w przyszłości.