Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jakub Artych
Jakub Artych | 
aktualizacja 

Tragiczny wypadek na warszawskiej Woli. Firma kurierska przerwała milczenie

27

Na warszawskiej Woli doszło do śmiertelnego potrącenia 14-latka przez kierowcę z zakazem prowadzenia pojazdów. Firma kurierska, dla której pracował, wydała oświadczenie.

Tragiczny wypadek na warszawskiej Woli. Firma kurierska przerwała milczenie
Tragiczny wypadek na warszawskiej Woli. Firma kurierska przerwała milczenie (Getty Images)

W piątek około godz. 17:15 na skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza w Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Kierowca busa potrącił 14-letniego chłopca na oznakowanym przejściu dla pieszych, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie niestety zmarł.

Kierowca, Andrzej K., miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to wsiadł za kierownicę. UPS potwierdziło, że pojazd należał do ich partnera serwisowego, ale nie odpowiedziało na pytania dotyczące kontroli kierowców.

Mężczyzna twierdzi, że był trzeźwy, jednak w chwili zatrzymania miał blisko 2 promile alkoholu we krwi. Ucieczka z miejsca zdarzenia utrudnia wyjaśnienie sprawy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pieszy wszedł na czerwonym świetle. Mocne nagranie z Zielonej Góry

Firma UPS wydała oświadczenie, w którym wyraziła współczucie dla rodziny ofiary i zapewniła o współpracy z władzami. Podkreślono, że partnerzy serwisowi są niezależnymi firmami, które powinny przestrzegać prawa.

Możemy potwierdzić, że pojazd należący do partnera serwisowego uczestniczył w śmiertelnym wypadku w Warszawie 3 stycznia 2025 r. Nasi partnerzy serwisowi są niezależnymi firmami i oczekujemy, że będą przestrzegać prawa i przepisów. Są oni starannie wybierani, a my kontrolujemy naszych partnerów w zakresie dozwolonym w celu zagwarantowania naszych wysokich standardów (...) Nasze myśli są z pogrążonymi w żałobie - przekazał brd24.pl rzecznik prasowy UPS.

Tragiczny wypadek na warszawskiej Woli. Mężczyźnie grozi 25 lat więzienia

Andrzej K. został zatrzymany ponad dobę po wypadku. Usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku i naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów. Przyznał się do winy i grozi mu do 25 lat więzienia.

Sąd błyskawicznie zareagował na wniosek prokuratury, nakazując trzymiesięczny areszt dla K., ze względu na ryzyko matactwa i ukrywania się.

Policja szybko ustaliła tożsamość kierowcy dzięki monitoringowi i świadkom. Zabezpieczono samochód do ekspertyzy. Akcję zatrzymania pochwalił prezydent Warszawy. Tragiczna śmierć młodego chłopca wywołała falę żalu wśród mieszkańców oraz pytania o przestrzeganie zakazów sądowych.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Policjantka cudem uniknęła śmierci. Teraz Monika potrzebuje pomocy
Hołownia reaguje na groźby wobec Owsiaka. "Doprowadziliśmy do tego"
"UE nie zaakceptuje ataków na swoje". Francja reaguje na słowa Trumpa
Wymocz w tym paznokcie, a przestaną się łamać
Tragiczny finał poszukiwań 41-latka. Ciało odnaleziono na Słowacji
Służby zajęły się groźbami wobec Owsiaka. Rzecznik MSWiA potwierdza
Podaj do obiadu zamiast zwykłych ziemniaków. Smak cię zaskoczy
Leżała na ziemi w lesie. Dramat 32-latki
Dajesz psu chleb do jedzenia? Skutki mogą być fatalne
Katastrofa w Cieszynie. Potwierdzono tożsamość ofiar
Koszmar na wakacjach za 20 tys. dolarów. "Brak usprawiedliwienia"
To już dziś. Marszałek Sejmu ogłosi datę wyborów
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić